Władysław Henryk Piotrowski
Piotrowscy ze Strachociny w Ziemii Sanockiej
2. Lata powojenne - "Exodus"
Omówienie czasów |
Wołacze-Piotrowscy |
Berbecie-Piotrowscy
Siury-Piotrowscy |
Piotrowscy „Spod Stawiska” |
"Gorliccy" Piotrowscy
Giyry-Piotrowscy |
Piotrowscy „Z Kowalówki” |
Kondy-Piotrowscy
Piotrowscy „Zza Potoczka” |
Piotrowscy „spod Mogiły” |
Błaszczychy-Piotrowscy
Frynie-Piotrowscy |
„Błażejowscy”-Piotrowscy |
„Jajasie”-Piotrowscy
„Kozłowscy”-Piotrowscy |
„Szumy”-Piotrowscy |
Berbecie-Piotrowscy
Kolejne pokolenie Berbeciów-Piotrowskich, podobnie jak Wołaczów, znacznie wyprzedzało wiekowo równoległe pokolenia innych „klanów” Piotrowskich, niemniej, duży fragment jego dorosłego życia przypadała na drugą połowę XX wieku i podlegała tym samym regułom i zmianom jak reszta rodu Piotrowskich. Dlatego omówiono ich koleje życia w rozdziale dotyczącym tego okresu.
Najstarszy syn Władysława, Kazimierz (ur. 9.02.1908r.), ożenił się z Zofią Weroniką Galant (ur. 15.07.1927r.), córką Grzegorza Galanta (ur. 16.11.1885r., syn Antoniego Galanta i Brygidy Radwańskiej) i Balbiny Radwańskiej (córka Jana Radwańskiego i Agnieszki z Radwańskich).
Średni syn Władysława, Józef (ur. 18.12.1912r.), w czasie wojny został wywieziony na roboty do Niemiec. Jako pochodzący ze wsi został skierowany do pracy w gospodarstwie rolnym, co pozwoliło mu przeżyć wojnę w niezłej kondycji. Po wojnie wrócił do Polski, ale nie wrócił do rodzinnej wsi. Osiedlił się na Ziemiach Odzyskanych, niedaleko Legnicy. Pracował w PGR, ożenił się, doczekał się córki Anny. Dość wcześnie zmarł, jego córką zaopiekowała się siostra Józefa, Maria.
Najmłodszy syn Władysława Berbecia-Piotrowskiego, Stanisław (ur. 11.08.1918r.), jako 18-latek zaciągnął się w 1936 roku jako ochotnik do Górskiego Batalionu Obrony Narodowej dla Małoletnich przy 2 Pułku Strzelców Podhalańskich w Sanoku. Wziął udział w kampanii wrześniowej jako radiotelegrafista w plutonie Samodzielnej Kompanii Łączności 5 Dywizji Piechoty ze Lwowa. Walczył m. in. w obronie Warszawy w grupie „Wschód” (dowódca gen. Juliusz Zuelauf). Po kapitulacji stolicy dostał się do niewoli niemieckiej, z której został zwolniony po dwu tygodniach. Po powrocie do Strachociny Stanisław włączył się do organizującego się ruchu oporu przeciwko okupantowi niemieckiemu. Szczęśliwie udało mu się przetrwać lata wojny i po wyzwoleniu podjął pracę w Kopalni Strachocina jako elektryk. Procentowała tutaj wojskowa służba w charakterze telegrafisty.
31 stycznia 1946r. ożenił się z Janiną Adamiak (ur. 25.02.1923r.), córką Józefa i Marianny z Kiszków.
Przodkowie Janiny, jak już przedstawiano wcześniej przy innych okazjach, nosili nazwisko Adamski, które z biegiem czasu zmieniło formę na Adamiak. Janina pochodziła z tej części rodu Adamiaków, których najstarszym znanym przodkiem był Józef Adamski, żyjący w drugiej połowie XVIII wieku. Józef żonaty był z Franciszką Lisowską. Dnia 24.11.1787r. urodził się ich syn Jan. Rodzicami chrzestnymi jego byli Andrzej Piotrowski, praprapradziadek Stanisława, i Barbara Rymarowicz (tak zapisywano wówczas nazwisko Romerowicz). Jan Adamski ożenił się z Anną Radwańską (ur. 14.07.1794r.), córką dość bogatego gospodarza, Andrzeja Radwańskiego i Agnieszki Galant. Andrzej Radwański (ur. 25.11.1753r.) był synem Józefa Radwańskiego i Katarzyny Piotrowskiej, córki Stanisława. Agnieszka Galant (ur. 15.1.1758r.) była córką Jana Galanta i Zofii. Jan i Anna Adamiakowie (bo takie już nosili nazwisko przy zapisie chrztu syna) mieli syna Józefa (ur. 15.03.1834r.), który ożenił się z Zuzanną (ur. 3.08.1833r., zm. 29.04.1896r.), córką Jana Rychfalskiego i Antoniny, córki Andrzeja Kazalskiego i Tekli.
Rodzina Rychfalskich (Richwaldzkich , Rafalskich, Rychalskich - takie formy przybiera to nazwisko w „Księdze Metrykalnej”) pojawiła się w Strachocinie przejściowo, pierwszym Rychfalskim we wsi był ojciec Zuzanny, Jan, ostatnim odnotowanym w parafialnej „Księdze chrztów” był wnuk Jana, Stanisław, urodzony 5.05.1865r. (zmarł w tym samym roku, 3.10.1865r.). Musieli być jednak rodziną znaczącą, brat Zuzanny Aleksander ożenił się z Joanną, córka Józefa Radwańskiego „z Górki”, jednego z pierwszych gospodarzy we wsi. Jego synem był wspomniany Stanisław. Zuzanna miała sześcioro rodzeństwa, Juliannę (wyszła za mąż za Michała Galanta), Gertrudę, Joannę (zmarła w wieku 7 lat), Józefa (zmarł w wieku 4 lat), Wojciecha (zmarł w wieku 2 lat) i Aleksandra. Bardzo możliwe, że Aleksander wyprowadził się z rodziną ze wsi.
Józef i Zuzanna Adamiakowie mieli 11 dzieci, Marię, Małgorzatę (wyszła za mąż za Macieja Radwańskiego), Andrzeja (ur. 28.11.1856r., zm. 21.11.1918r.), dziadka Janiny, Agnieszkę, Katarzynę, Franciszkę, Mariannę, Juliannę, Cecylię, Jana (zmarł w wieku 10 lat) i Antoniego (ożenił się z Józefą Cecułą, córką Andrzeja i Marianny Pączek). Mieszkali w starym domu Adamskich-Adamiaków, domu nr 62 w dolnej części wsi. Po śmierci Józefa spadkobiercą gospodarstwa i domu został Andrzej, z tym że mieszkał w nim także młodszy (aż o 23 lata) brat Jan ze swoją rodziną.
Andrzej żonaty był z Anielą Romerowicz (ur. 2.07.1864r.), córką Macieja Romerowicza i Kunegundy Woźniak. Przodków Anieli przedstawiono wcześniej, przy omawianiu przodków Marianny, żony Floriana Giyra-Piotrowskiego, oraz przy omawianiu przodków Magdaleny Romerowicz, matki Jana Winnickiego „Kowala”, męża Zofii z Wołaczów-Piotrowskich. Marianna i Magdalena to młodsze siostry Anieli. Ojciec Anieli, Maciej Romerowicz, pochodził ze znanego strachockiego rodu. Jak już wielokrotnie wspominano, Romerowicze nie mieli szczęścia w zapisach swojego nazwiska w parafialnej „Księdze Metrykalnej”, raz są odnotowani jako Rumerowicze, innym razem Remerowicze, Rymarowicze, itd. Współczesna forma nazwiska brzmi „Romerowicz”. Rodowód Macieja, ojca Anieli, wygląda następująco:
Matka Anieli, Kunegunda Woźniak, pochodziła także z rodziny, która miała „kłopot” ze swoim nazwiskiem. Jeszcze jej dziadek, Antoni, nosił w młodości nazwisko Antoszyk, dopiero jako dorosły człowiek zmienił je na Woźniak. Problem zmiany nazwiska Antoszyków na Woźniaków przedstawiono szerzej wcześniej, przy omawianiu małżeństwa Michała Piotrowskiego „z Kowalówki” z Katarzyną Antoszyk „czyli” Woźniak. Katarzyna była kuzynką ojca Kunegundy, Michała. Rodowód matki Anieli, Kunegundy Woźniak, wygląda następująco:
Andrzej i Aniela Adamiakowie mieli 6 dzieci; Feliksa, Mariannę, Józefa (ur. 17.10.1889r.), ojca Janiny, Annę, Grzegorza i Cecylię.
Pod koniec życia Andrzej przy pomocy syna Józefa zbudował nowy dom na działce rodzinnej, który otrzymał nowy numer 181 (w starym domu nr 62 pozostał Antoni). Józef ożenił się późno, powodem był wyjazd w 1913r. do Ameryki. Dopiero po powrocie do kraju po ośmioletnim pobycie za oceanem postanowił się ożenić. Jego żoną została Marianna Kiszka (ur. 9.01.1904r.), córka Franciszka i Marianny Szymańskiej.
Jak już kilkakrotnie wcześniej wspominano (koligacje Piotrowskich z Kiszkami lub ich potomkami zdarzały się często), ród Kiszków, z którego pochodziła Marianna, wywodził się od Wawrzyńca Rogowskiego, którego potoczne przezwisko dało początek nazwisku Kiszka. Synem Wawrzyńca był Stanisław (ur. 2.05.1795r.), żonaty z Teklą Boczar. Jego synem był Jakub Kiszka (ur. 21.07.1817r., zm. 30.10.1904r.). Młodsza siostra Jakuba, Kunegunda, została żoną Jana Piotrowskiego „z Kowalówki”, przodka Kondów-Piotrowskich. Jakub żonaty był dwukrotnie, najpierw z Małgorzatą Cecułą, a po jej śmierci z Zuzanną Cecułą. Synem Jakuba i Małgorzaty był Maciej (ur. 21.02.1852r., zm. 26.12.1890r.). Młodsza siostra Macieja, Wiktoria, została żoną Stanisława Giyra-Piotrowskiego. Maciej żonaty był z Anielą Mogilaną. Jego synem był Franciszek (ur. 1878r.), ojciec Marcjanny. Młodsza siostra Franciszka, Cecylia, została żoną Jana Wołacza-Piotrowskiego. Franciszek był ostatnim Kiszką, gospodarzem w domu nr 45, stojącym w miejscu „kolebki” Piotrowskich, ongiś siedziby przodka wszystkich Piotrowskich, Stefana. Po jego śmierci dom nr 45 przeszedł w ręce Stanisława Rygla, męża młodszej siostry Marcjanny, Jadwigi. Więcej szczegółów o przodkach Marianny ze strony Kiszków podano przy omawianiu przodków Kunegundy, Wiktorii i Cecylii, Kiszczanek, które weszły do rodzin Piotrowskich.
Matka Marianny, Marianna Szymańska (ur. 5.05.1883r.), była córką Wojciecha Szymańskiego i Teresy Kwolek. O rodzie Marianny, Szymańskich, niewiele wiemy, nie wiadomo kiedy Szymańscy zjawili się w Strachocinie, historycznie pierwszy znany Szymański to Wojciech, drugi mąż Katarzyny Galant, wdowy po Szymonie Giyrze-Piotrowskim. Wojciech i Katarzyna mieli 8 dzieci; Wiktorię, Mariannę, Wojciecha (ur. 20.04.1826r., zm. 3.02.1885r.), Zofię, Pawła, Benedykta, Michała (zmarł w wieku 8 lat) i Filipa. Wojciech-junior ożenił się z Teresą Kwolek (ur. 14.10.1845r.), córką Pawła Kwolka i Konstancji Galant. Teresa była ciotką Wiktorii Galant, żony Antoniego Berbecia-Piotrowskiego, siostrą jej ojca Tomasza. Ród Kwolków był wielokrotnie przedstawiany wcześniej. Przodków Teresy omówiono przy okazji omawiania pochodzenia Wiktorii. Rodowód Marianny Kiszki przedstawiono poniżej.
Józef i Marianna Adamiakowie mieli piątkę dzieci; Janinę, żonę Stanisława, Stanisława (ur. 30.08.1925r.), Jadwigę Paulinę, Cecylię i Jana. Stanisław wybrał karierę duchowną, skończył Diecezjalne Seminarium Duchowne w Przemyślu i został księdzem. Pełnił funkcję wikarego, a później proboszcza, w wielu parafiach diecezji przemyskiej. Pod koniec życia przebywał na emeryturze w Zakładzie Księży Emerytów w Korczynie k/Krosna. Zajmował się historią Strachociny, tłumaczył dokumenty z łaciny. Zmarł kilka lat temu. Jego prace historyczne kontynuuje jego bratanek, syn brata Jana, Tomasz Adamiak, autor monografii parafii Strachocina wydanej drukiem w 2001 roku w Sanoku.
Po ślubie Stanisław i Janina zamieszkali w domu rodzinnym Stanisława, u Berbeciów-Piotrowskich.
Tu przyszły na świat ich dzieci, Rozalia Agnieszka (ur. 4.09.1947r.) i Waldemar (ur. 29.03.1952r.).
Na początku lat 50-tych Stanisław wybudował nowy dom na działce odziedziczonej po babce Mariannie z Kiszków. Dodatkowo Stanisław dokupił od gminy kawałek gruntu na tzw. „wsisku”, przylegający do rodzinnej działki, tak że w sumie powstała duża działka o powierzchni ponad 1000 m kw. Działka położona jest na prawym brzegu Potoku Różowego, u zbiegu z nim Potoku Kiszkowego (Dąbrowskiego), dokładnie na wprost dawnego siedliska przodka Piotrowskich, Stefana. Budowa tego domu jest historyczna dla Strachociny. Jest to drugi dom murowany we wsi, ale pierwszy naprawdę nowoczesny - pierwsza „kamienica” Dąbrowskich, zbudowana z odpadów cegły pozostałych po budowie kościoła na początku XX wieku, miała kształt i wygląd tradycyjnej chałupy. Dom Stanisława miał już zupełnie inna architekturę. Był tylko mieszkalnym (budynek inwentarski zbudowano oddzielnie, razem ze stodołą), jednopiętrowy, piętro mniejsze od parteru, tylko w środkowej części. Całość stanowiła zgrabną bryłę architektoniczną, dobrze wkomponowaną w otoczenie. Dom ten, po niewielkiej przebudowie, stoi do dzisiaj i ciągle jest jednym z najładniejszych we wsi.
Stanisław całe życie pracował na Kopalni Strachocina jako elektryk. Jednocześnie uprawiał małe gospodarstwo, oczywiście, gospodarstwo było przede wszystkim na głowie Janiny. Obecnie Stanisław żyje na emeryturze, spisuje pamiętniki i prowadzi kronikę codziennego życia Strachociny. Był głównym inicjatorem wydania i autorem tekstu historii Ochotniczej Straży Pożarnej w Strachocinie („W Służbie Narodu - Ochotnicza Straż Pożarna” - Strachocina 1996). Jego pasją jest strachocka Izba Pamięci. Opiekuje się nią, poszukuje eksponatów po strychach i stodołach. Nie tylko w Strachocinie ale także w bliskiej i dalszej okolicy. Nie szczędzi pracy i własnych pieniędzy na naprawy i konserwacje eksponatów. Najbardziej jest dumny, gdy uda mu się zdobyć jakiś eksponat, którego nie ma Muzeum Budownictwa Ludowego (Skansen) w Sanoku.
* * *
Najstarsza córka Władysława, Aniela (ur. 13.09.1903r.), wyszła za mąż za strachockiego rodaka, Władysława Kwolka (ur. 19.05.1901r.), syna Walentego Kwolka i Marianny z Radwańskich. Zamieszkała w domu rodzinnym Władysława.
Kwolkowie doczekali się piątki dzieci, Kazimierza (ur. 13.05.1927r.), Jadwigę (ur. 15.07.1930r.), Tadeusza (ur. 4.08.1933r.), Adama Stanisława (ur. 16.09.1936r.) i Marię Magdalenę (ur. 13.03.1940r.). Z biegiem czasu Kwolkowie wybudowali nowy dom, w środku wsi, nieopodal dawnego budynku Kółka Rolniczego. Syn Anieli, Kazimierz, wyjechał ze Strachociny, ożenił się w Łańcucie, z Ireną Kwolarską. Ślub odbył się 22.10.1955r. Córka Anieli, Jadwiga, wyszła za mąż za strachockiego rodaka, Jana Galanta. Ślub odbył się 3.09.1952r. Młodszy syn Anieli, Tadeusz ożenił się z Janiną Mazur, córką Mikołaja Mazura i Pauliny Hyleńskiej. Ślub odbył się 18.07.1959r. Najmłodszy syn Anieli, Adam Stanisław, ożenił się w Pakoszówce, z córką Stanisława Dąbrowskiego i Janiny z Adamiaków. Bliższych informacji o dalszych losach Anieli i Kazimierza, a także o losach ich dzieci nie mamy.
Młodsza córka Władysława, Jadwiga (ur. 5.09.1905r.), wyszła za mąż za Kazimierza Wołacza-Piotrowskiego. Niestety, zmarła przy pierwszym porodzie z powodu zakażenia.
Kolejna córka Władysława, Elżbieta (ur. 8.07.1910r.), miała ciekawą młodość, przed wojną przebywała we Lwowie, później w Gdyni. Po wojnie wyjechała do Wrocławia, tam wyszła za mąż. Kilka lat później przeniosła się do Elbląga. Nie doczekała się dzieci. Na starość zamieszkała w Domu Emerytów-Rencistów w Rzeszowie.
Najmłodsza z córek Władysława, Marianna (ur.18.12.1912r.) wyszła za mąż za Franciszka Janika. Franciszek został wysiedlony po wojnie z rodzicami z Podola, z okolic Tarnopola. Po ślubie Janikowie osiedli w Komornikach koło Środy Śląskiej. Franciszek pracował przejściowo przy odbudowie portu w Gdyni, tam poznała go Maria, podczas odwiedzin u swojej siostry Elżbiety. Maria i Franciszek mieli dziecko, które zmarło. Po śmierci brata Józefa Maria zabrała na wychowanie jego córkę Annę. Anna wychowywała się u Janików, ukończyła studia farmaceutyczne, po śmierci Franciszka, Maria mieszkała z Anną. O dalszych losach Marii i Anny nie mamy żadnych wiadomości.
Syn Jana Berbecia-Piotrowskiego, Stanisław (ur. 20.01.1909r.), ożenił się ze Stefanią Zimoń z Grabownicy i zamieszkał w domu rodzinnym Stefanii. Doczekał się szóstki dzieci, Edwarda, Edmunda, Eugeniusza, Emila, Grażyny i Waldemara. Syn Emil zmarł w dzieciństwie.
Stanisław pracował przez całe życie zawodowe w Kopalnictwie Naftowym w Grabownicy, posiadał także nieduże gospodarstwo. Powodziło mu się nieźle. Z biegiem czasu pobudował nowy murowany dom, piętrowy, w miarę nowoczesny. Stanisław miał duże zrozumienie dla edukacji dzieci, nie żałował pieniędzy i trudu na ich wykształcenie. Od 1974 roku przebywał na emeryturze. Przez całe życie utrzymywał kontakty z rodziną Berbeciów-Piotrowskich w Strachocinie. Zmarł w latach 90-tych, Stefania zmarła w 2001r.
Córka Jana, Marianna (ur. 12.05.1904r.), wyszła za mąż za Jana Piotrowskiego „spod Stawiska” i zamieszkała w Grabownicy. Miała czwórkę dzieci, Adolfa, Władysława, Elżbietę i Józefa. Więcej informacji o niej podano przy omawianiu Piotrowskich „Spod Stawiska”.
|
Powrót do witryny Stowarzyszenia Piotrowskich ze Strachociny" |