Władysław Henryk Piotrowski
 
Piotrowscy ze Strachociny w Ziemii Sanockiej

 

5. Trudne lata

Opis czasów |  Wołacze-Piotrowscy |  Berbecie-Piotrowscy |  Piotrowscy „spod Stawiska”
Giyry-Piotrowscy |  Rodzina Piotrowskich „z Kowalówki” |  Kondy-Piotrowscy
Piotrowscy „spod Mogiły” |  Błaszczychy-Piotrowscy |  Frynie-Piotrowscy
„Błażejowscy”-Piotrowscy |  „Kozłowscy”-Piotrowscy |  Szumy-Piotrowscy

      „Klan” Piotrowskich „z Kowalówki”:

      „Klan” Piotrowskich „z Kowalówki” w kolejnym pokoleniu rozpadł się na kilka gałęzi noszących różne przydomki. Miano Piotrowskich „z Kowalówki” pozostało tylko przy linii senioralnej, która pozostała w domu na „Kowalówce” (i jego kolejnych wcieleniach), a której przedstawicielem w poprzednim pokoleniu był Paweł.

      Rodzina Piotrowskich „z Kowalówki”:

      Następcą Pawła na posiadłości Piotrowskich „z Kowalówki” został jego starszy syn Andrzej (ur. 23.11.1854r.). Andrzej po wczesnej śmierci ojca (Andrzej miał niecałe 3 lata) wychowywał się w domu rządzonym przez kobiety. Siłą rzeczy szybko wchodził w rolę dorosłego mężczyzny, tak że w wieku 14 lat, w momencie gdy na „Kowalówkę” wprowadził się ojczym, drugi mąż matki, Julianny z Mieleckich, Feliks Szmyt, Andrzej był już prawdziwym mężczyzną. Wykonywał wszystkie prace polowe, które tradycyjnie przynależały mężczyźnie, brał udział w wiejskich zgromadzeniach, potrafił nawet zabierać tam głos. Żony szukał dość długo, wymagania miał duże a sam jako partia małżeńska nie był zbyt atrakcyjny. Jego majątek w przyszłości nie zapowiadał się zbyt okazale, do tego nie do końca jasna była sprawa udziału w nim przyrodniego rodzeństwa (Szmytów).
      Wreszcie jego wybór padł na młodziutką Marcelinę Romerowicz (ur. 03.03.1866r.), młodszą od siebie o 12 lat. Ślub odbył się w strachockim kościele, 22 listopada 1880r. Świadkami na ślubie byli Błażej Piotrowski, „stryj” Andrzeja (kuzyn ojca), i Wawrzyniec Cecuła, wuj, mąż siostry matki, Marii z Mieleckich. Marcelina w momencie ślubu miała zaledwie 14 i pół roku, musiała posiadać specjalne zezwolenie na ślub. Andrzeja w zapisie ślubu w „Księdze Metrykalnej” określono jako rezerwistę milicji. Oznaczało to, że Andrzej był zwolniony ze służby wojskowej, był jedynym gospodarzem na roli. Ślubu udzielał strachocki proboszcz ks. Józef Data.
      Ród Romerowiczów, z którego pochodziła Marcelina, przedstawiano wcześniej, przy okazji innych małżeństw Piotrowskich z Romerowiczami. Najstarszym znanym przodkiem Marianny (i wszystkich strachockich Romerowiczów) był Sebastian Remerowicz, żyjący w połowie XVIII wieku. Sebastian Remerowicz (tak zapisano nazwisko przy ślubie) ożenił się 18.01.1761r. z Barbarą Antoszyk, córką Jana i Marianny. Dziadkiem Marceliny był najmłodszy syn Sebastiana, Andrzej Romerowicz (ur. ok. 1785r.), żonaty z młodszą od siebie ponad 20 lat Katarzyną Błaszczak (ur. 9.07.1808r., córka Pawła i Anny), drugi o tym imieniu (starszy Andrzej, urodzony w 1767r., zmarł w dzieciństwie). Ojciec Marceliny, Szymon Romerowicz (ur. 24.10.1828r., zm. 4.03.1885r.), był najstarszym synem Andrzeja, dziedzicem jego majątku. Szymon ożenił się z wdową po Janie Giyrze-Piotrowskim, sąsiadką Romerowiczów, Marianną z Radwańskich (ur. 29.01.1825r., zm. 07.01.1894r., córka Józefa Radwańskiego i Marianny Buczkówny), i zamieszkał w domu Giyrów. Marcelina była najmłodszym dzieckiem Szymona i Marianny, miała trzech starszych braci, Wawrzyńca, Andrzeja i Franciszka. Ród Romerowiczów stał dość wysoko w hierarchii strachockiej społeczności, był ogólnie szanowany i poważany, ale Romerowicze należeli do biedniejszych rodzin. Duża ilość dzieci, bardzo żywotnych, dożywających wieku dorosłego, spowodowała daleko idącą pauperyzację rodu. W przypadku Szymona małżeństwo z dość bogatą wdową trochę ratowało sytuację, ale Romerowicze nie mieli prawa do gospodarstwa Giyrów-Piotrowskich. Tak więc Marcelina nie dostała zbyt dużego posagu od rodziców.
      Po ślubie Andrzej i Marcelina nie mieli dzieci przez blisko 5 lat. Wydaje się to zrozumiałe jeżeli weźmie się pod uwagę młodziutki wiek Marceliny. Świadczy to dobrze o Andrzeju, który dbał o swoją żonę, nie było to, niestety, powszechne w tych czasach. Andrzej odziedziczył całe gospodarstwo swojego ojca Pawła. Było to jednak niewiele, zapewne jedynie trochę ponad 3 ha (1/8 średniowiecznego łana, tzw. „półćwiartek”), w skali Strachociny należał do uboższych gospodarzy. Dopiero z biegiem czasu odkupił od swojego kuzyna, Władysława Kondy-Piotrowskiego, drugi „półćwiartek”, tak że z biegiem czasu jego gospodarstwo obejmowało ponad 6 ha i Andrzej stał się jednym z bogatszych gospodarzy we wsi.
      Andrzej i Marcelina doczekali się 6 dzieci, trzech synów i trzech córek. Byli to: Jan (ur. 19.08.1885r.), Marianna (ur. 19.04.1888r.), Piotr (ur. 18.06.1891r.), Franciszka (ur. 30.06.1894r.), Aniela (ur. 21.05.1897r.), Bronisława (ur. 15.09.1901r.) i Józef (ur. 31.08.1908r.). Rodzicami chrzestnymi dzieci Andrzeja byli, dla Jana – Walenty Wołacz-Piotrowski i Anna Galant, żona Jana Galanta, dla Mariany, Franciszki i Bronisławy – Florian Giyr-Piotrowski i Marianna Piotrowska, żona Walentego Wołacza, dla Piotra – Walenty Wołacz-Piotrowski i Marianna Romerowicz, żona Franciszka Romerowicza, dla Anieli i Józefa – Jan Galant i Marianna Piotrowska, wdowa po Walentym Wołaczu-Piotrowskim. Walenty to dalszy sąsiad Piotrowskich „z Kowalówki”, bliski przyjaciel rodziny, Marianna, jego żona, to kuzynka Marceliny (po Radwańskich). Florian Giyr-Piotrowski to stryj Marceliny, przyrodni brat ojca, Szymona Romerowicza. Jan Galant to także bliski sąsiad Piotrowskich „z Kowalówki”. Marianna Romerowicz to bratowa Marceliny, żona brata Franciszka. Jak widać, dobór rodziców chrzestnych miał swoją logikę i był w tym dość konsekwentny. Byli to członkowie rodziny ze strony Marceliny i znajomi sąsiedzi. Może dziwić brak wśród rodziców chrzestnych krewniaków Andrzeja, ale chyba żaden nie pasował wiekowo do tej roli. Trzeba zaznaczyć, że dobór rodziców chrzestnych dla dzieci nie miał już w tym czasie tak dużego znaczenia jak pół wieku temu i wcześniej.

      Jak już powiedziano, Andrzej z biegiem czasu awansował do grona bogatszych gospodarzy we wsi. Ten fakt a także jego cechy charakteru powodowały, że był człowiekiem cieszącym się poważaniem i szacunkiem. Z powodzeniem podtrzymywał wysoką pozycję Piotrowskich „z Kowalówki” w wiejskiej społeczności, datującą się jeszcze z czasów jego dziadka Kazimierza i pradziadka Szymona (ojciec Andrzeja, Paweł, żył zbyt krótko aby zaznaczyć się mocniej w świadomości Strachoczan). Owocnie pomagała mu w tym Marcelina, która wniosła do rodziny Andrzeja atmosferę swojego rodzinnego domu prowadzonego wzorowo przez jej matkę, Mariannę z Radwańskich. Pod koniec lat 90-tych Andrzej pobudował nowy dom w górnej części rodzinnej działki, trochę poniżej gościńca. Dom był dość duży, o typowej architekturze, drewniany, pod strzechą, mieszczący pod jednym dachem część mieszkalną i inwentarską, ale część mieszkalna była obszerna, składała się z trzech pomieszczeń. Nad podwórzem domu królowała ciągle wspaniała stara lipa. Dom pobudowany przez Andrzeja przetrwał do lat 50-tych XX wieku.

      Młodszy brat Andrzeja, Szymon (ur. 06.09.1857r.) nie pozostawił po sobie potomków. Nie zdążył się ożenić, zmarł w wieku 22 lat jako kawaler, służąc w wojsku (17.04.1879r.). W zapisie w „Księdze Metrykalnej” zapisano, że powodem zgonu było zatrucie. Nie wykluczone, że to był jakiś nieszczęśliwy wypadek w wojsku, prawdopodobnie proboszcz nie chciał wchodzić w szczegóły sprawy, nie było to zbyt bezpieczne nawet w tamtych czasach. Tradycja rodzinna także nie przechowała żadnych szczegółów w sprawie śmierci Szymona.

 
Do podrozdziału 'Trudne lata (Giyry-Piotrowscy)'
Do spisu treści
Do podrozdziału 'Trudne lata (Kondy-Piotrowscy)'

 
Do witryny Stowarzyszenia Piotrowskich ze Strachociny
Powrót do witryny Stowarzyszenia Piotrowskich ze Strachociny"