Władysław Henryk Piotrowski
 
Piotrowscy ze Strachociny w Ziemii Sanockiej

 

4. Rozpad wspólnoty rodzinnej

Opis czasów |  Potomkowie Andrzeja |  Giyry-Piotrowscy |  Piotrowscy „z Kowalówki”
Frynie-Piotrowscy |  „Kozłowscy”-Piotrowscy |  Szumy-Piotrowscy

      Szumy-Piotrowscy:
      Wnukowie Macieja:

      Starszy syn Anny Szum-Piotrowskiej, córki Macieja, Szymon (ur. 21.10.1834r.), ożenił się z Katarzyną Firlej, córką Jana Firleja i Marii. Katarzyna pochodziła prawdopodobnie z Pakoszówki. Mimo, że nosiła nazwisko Firlej nie wiadomo czy jej przodków łączyło coś, poza nazwiskiem oczywiście, ze słynną rodziną magnacką Firlejów. Firlejowie w okresie XV–XVII wieków należeli do najpotężniejszych rodów magnackich w Małopolsce. Piastowali wysokie urzędy państwowe, kasztelana krakowskiego (pierwszy urząd w I Rzeczpospolitej!), wojewodów, biskupów, i wiele innych (m.in. Mikołaj Firlej w czasach Zygmunta Starego był hetmanem wielkim, a Henryk Firlej na początku XVII wieku prymasem Polski). Firlejowie wchodzili w koligacje z pierwszymi rodami Rzeczpospolitej, Wiśniowieckimi, Potockimi, Ossolińskimi, Opalińskimi, Leszczyńskimi. Jedna z linii Firlejów powiązana była z okolicami Krosna (w krośnieńskich kościołach są ich nagrobki), ich własnością był przez pewien czas zamek odrzykoński. Z biegiem czasu ród Firlejów mocno podupadł, najbogatsze linie nie miały męskich potomków, biedniejsze linie rozrosły się tak mocno, że spadły w szeregi średniej, a nawet bardzo ubogiej szlachty. Czy ojciec Katarzyny, Jan Firlej, był potomkiem słynnego magnackiego rodu? Trudno powiedzieć, wydaje się to mało prawdopodobne, jednak rzadkość nazwiska Firlej wskazuje na to, że nie można całkowicie takiej możliwości wykluczyć.

      Katarzyna była już dość zaawansowana wiekowo, prawdopodobnie była wdową. Nie wiadomo gdzie zamieszkał Szymon po ślubie, na pewno wyprowadził się z domu Piotrowskich (dom nr 44). Z Katarzyną Szymon doczekał się tylko jednego dziecka, córki Franciszki, chociaż nie można wykluczyć i takiej ewentualności, że Franciszka była córką Katarzyny z pierwszego małżeństwa i Szymon uznał ją za swoją córkę (wskazywałaby na to różnica wieku). Katarzyna szybko zmarła, krótko potem Szymon ożenił się powtórnie z Salezją Radwańską. Z Salezją przeżył Szymon 7 lat nie doczekawszy się dzieci. Salezja zmarła na gruźlicę 21 maja 1870r. Zaledwie miesiąc później Szymon ożenił się po raz trzeci, z Dominiką Winnicką, córką Jana i Pelagii. Z Dominiką Szymon także nie doczekał się dzieci. Ten brak dzieci z drugą i trzecią żoną przemawia w jakimś stopniu za tym, że zapewne także Franciszka nie była biologiczną córką Szymona.

      Młodszy syn Anny Szum-Piotrowskiej, Jakub (ur. 20.07.1841r.), wychowywał się razem ze starszym bratem Szymonem, z niego czerpał wzory, na każdym polu chciał mu dorównać. Miało to bardzo korzystny wpływ na proces dojrzewania Jakuba. Pod jednym względem nie wziął przykładu z Szymona, który ożenił się stosunkowo wcześnie (może to było trochę przypadkowe), Jakub długo szukał dla siebie żony. Ze swoim statusem majątkowym (po matce odziedziczył niewielki majątek) nie miał raczej szans na korzystny ożenek w Strachocinie. Dlatego szukał żony po całej okolicy, wreszcie, w wieku 34 lat, ożenił się w sąsiedniej Pakoszówce, z Teresą Pisulą, córką Marcina Pisuli i Zofii Zielonka, panną też już nie pierwszej młodości (Teresa miała 36 lat). Ślub odbył się 16 listopada 1876r., świadkami byli Michał Sitek, przyjaciel Jakuba, i Szymon, starszy brat Jakuba. O rodzinie Teresy wiemy niewiele, prawdopodobnie była wyznania grecko-katolickiego, tak więc Pisulowie byli Rusinami, według dzisiejszych standardów Ukraińcami (o narodowości decydowało wówczas wyznanie a nie język!). Oczywiście, po wyjściu za mąż za Jakuba, Teresa zmieniła wyznanie na rzymsko-katolickie, Strachocina raczej nie tolerowała mieszanych (wyznaniowo) małżeństw.

      Jakub i Teresa po ślubie zamieszkali przez pewien czas w starym domu Piotrowskich. Po kilku latach Jakub przy finansowej pomocy rodziny odkupił mały dom położony na lewym brzegu Potoku Różowego, naprzeciw posiadłości Fryniów-Piotrowskich. Tam urodził się jedyny syn Jakuba i Teresy, Antoni (ur. 29.03.1882r.). Rodzicami chrzestnymi Antoniego byli Mikołaj Dżugan, krewniak Teresy z Pakoszówki, i Franciszka Radwańska, bratanica Jakuba. Więcej dzieci Teresa już nie urodziła Jakubowi. Jakub posiadał maleńkie gospodarstwo, kawałki jego roli były rozrzucone pośród posiadłości Piotrowskich na prawym brzegu Potoku Różowego, aż po Góry Kiszkowe. Jednak głównym źródłem utrzymania dla Jakuba i jego rodziny było rzemiosło. Jakub był dobrym kołodziejem i stolarzem, były to zawody tradycyjnie uprawiane przez Piotrowskich, umiejętności w tej dziedzinie przechodziły z pokolenia na pokolenie.
      Jak już wspomniano, według jednej z tradycji rodzinnych, dopiero Jakub został „ochrzczony” przezwiskiem „Szum”, a nie jego dziadek „stryjeczny”, Michał. Wydaje się to mniej prawdopodobne. Przydomek „Szum” nosili już w XIX wieku wszyscy żyjący w Strachocinie potomkowie Szymona I. Raczej nie byłoby to możliwe, gdyby dopiero Jakub „dorobił” się tego przydomka.

      Wnukowie Michała:

      Najstarszy syn Wojciecha Marcina Szuma-Piotrowskiego, Walenty (ur. 03.02.1840r.), ożenił się z Marianną Błażejowską (ur. 19.03.1850r.), córką Wawrzyńca Błażejowskiego i Katarzyny Radwańskiej. Ślub odbył się 18.11.1867r. w Strachocinie, świadkami byli Andrzej Piotrowski, stryj Walentego, i Tomasz Galant.
      Ród Błażejowskich, z którego wywodziła się Marianna, to w swoim czasie jeden z pierwszych strachockich rodów, zarówno pod względem majątkowym jak i poważania wśród wiejskiej społeczności, rywalizujący o pierwsze miejsce z Radwańskimi. Bardzo możliwe, że mieszkali oni w Strachocinie jeszcze przed katastrofą XVII wieku. Część Błażejowskich prawdopodobnie zmieniła z biegiem czasu nazwisko na Cecuła. W połowie XVIII wieku mieszkało we wsi co najmniej 6 rodzin Błażejowskich, rodziny Szymona, Stanisława, Józefa, Franciszka, Andrzeja i Michała, przodka Marianny. Prawdopodobnie Błażejowscy i Piotrowscy nie darzyli się zbytnią sympatią (były wyjątki, np. Piotrowscy „z Kowalówki”), ślub Walentego z Marianną to pierwszy od blisko 100 lat ślub pomiędzy przedstawicielami tych rodów. Przyczyną mogła być pewnego rodzaju rywalizacja pomiędzy nimi o pozycję w strachockiej hierarchii rodów. W grę mogły wchodzić także sprawy majątkowe, Błażejowscy, podobnie jak Piotrowscy, mieli dużo dzieci (głównie były to córki), majątek ich rodzin szybko topniał w kolejnym pokoleniu, podobnie jak w przypadku Piotrowskich, tak więc wzajemne małżeństwa nie były interesem dla żadnego z rodów. Mogły być jeszcze inne przyczyny niechęci, np. tatarskie pochodzenie Piotrowskich.
      Najstarszym znanym przodkiem Marianny był wspomniany wyżej Michał Błażejowski, żonaty z Zofią. Michał posiadał duże gospodarstwo o powierzchni co najmniej pół średniowiecznego łana, położone na północ od „Kowalówki”. Jego dom nosił później numer 36 i należał do Błażejowskich (kolejne domy na tym miejscu) aż do drugiej połowy XX wieku.. Dziadkiem Marianny był syn Michała, Michał-junior (ur. 22.09.1760r.), żonaty z Apolonią Bogaczewicz, córką Franciszka. Ojciec Apolonii, Franciszek Bogaczewicz, był zapewne przejściowym gościem w Strachocinie. Żonaty z Agnieszką Lisowską (ur. 18.01.1756r.), córką Marcina Lisowskiego i Agnieszki, znika ze wsi już na początku XIX wieku, od tego czasu nie ma żadnych wiadomości o Bogaczewiczach w Strachocinie. Po latach jacyś Bogaczewicze pojawiają się w Sanoku, ale nie wiadomo czy mają coś wspólnego z Franciszkiem. Być może Franciszek pełnił jakąś funkcję we dworze u Giebułtowskich. Michał i Apolonia Błażejowscy mieli 7 dzieci, Katarzynę, Stanisława, Rozalię, Karola, Łucję, Wawrzyńca Franciszka (ur. 11.08.1812r., zm. 20.11.1891r.), ojca Marianny, i Franciszka Wojciecha. Następcą Michała na posiadłości Błażejowskich został Wawrzyniec. Prawdopodobnie odziedziczył on całe gospodarstwo, ewentualnie obciążone zobowiązaniami posagowymi sióstr i należnością dla młodszego brata. Starsi bracia Wawrzyńca, Stanisław i Karol, nie pozostawili po sobie potomków w Strachocinie, młodszy Franciszek zamieszkał, po ożenku z Anną Lisowska, w innej części wsi, w domu nr 110. Wawrzyniec ożenił się z Katarzyną Radwańską (ur. 3.11.1814r., zm. 18.04.1882r.), córką Tomasza Radwańskiego i Kunegundy Buczek. Tomasz (ur. 16.11.1773r.) był synem Wawrzyńca Radwańskiego i Zuzanny Skubiszowskiej. Kunegunda Buczek (ur. 6.10.1791r.) była córką Macieja Buczka i Marianny Adamiak, wnuczką Wojciecha Buczkowskiego i Zofii. Buczki-Buczkowscy mieszkali po lewej stronie Potoku Różowego, naprzeciwko Błażejowskich, w domu nr 42.
      Wawrzyniec Franciszek i Katarzyna z Radwańskich Błażejowscy mieli 6 dzieci; Juliannę, Magdalenę, Mariannę (ur. 19.03.1850r.), żonę Walentego, Agnieszkę, Stanisława (zmarł jako pięciomiesięczne dziecko) i Tomasza, dziedzica posiadłości Błażejowskich.
      Po ślubie Walenty z Marianną zamieszkali w domu rodzinnym Piotrowskich (dom nr 44) i włączyli się do pracy w ojcowskim gospodarstwie. Nie trwało to długo, niecały rok później ojciec Walentego, Wojciech Marcin zmarł i Walenty przejął rządy nad całym gospodarstwem. Nie było ono duże, obejmowało ok. ćwierć średniowiecznego łana (ok. 5 ha), od wschodu graniczyło z posiadłościami Fryniów-Piotrowskich, od zachodu z gospodarstwem stryja Andrzeja i jego zięcia Walentego Wołacza-Piotrowskiego. Z biegiem czasu, gdy młodsze rodzeństwo wyprowadzało się z domu, gospodarstwo to dalej się zmniejszało. Po pewnym czasie przypominało ser szwajcarski, w którym gdzieniegdzie wśród pól Walentego tkwiły, jak dziury w serze, kawałki roli będące uposażeniem posagowym sióstr Walentego, Anastazji, Marianny i Agnieszki oraz działy braci, Floriana i Szymona. Walenty systematycznie „łatał” te dziury, spłacał i przejmował poszczególne kawałki roli, tak że pod koniec życia dysponował praktycznie całą ojcowizną. Dodatkowo, na starość, wszedł w posiadanie gospodarstwa (i domu nr 47), które ongiś należało do Piotrowskich (do potomków Kazimierza) i stanowiło południową rubież posiadłości pradziada Stefana. Nie wiadomo na jakiej zasadzie się to stało, zapewne nie obyło się bez pieniędzy. Tak więc Walenty musiał być człowiekiem majętnym. Wynikało to zapewne nie tylko z jego pracowitości i oszczędnego gospodarowania, ale także pomocy „z zewnątrz”. Najpierw mogli jej udzielać stryjowie Walentego, Stefan i Kazimierz, którzy prawdopodobnie wyprowadzili się ze Strachociny i urządzili gdzieś „w świecie”, pod koniec życia Walenty mógł mieć wsparcie od swoich synów, Pawła i Józefa, którzy wyjechali do Ameryki.
      W małżeństwie z Marianną Walenty doczekał się czwórki dzieci: Franciszka (ur. 28.01.1871r.), Katarzyny (ur. 17.11.1873r.), Michała (ur. 1879r.) i Józefa (ur. 1882r.). Rodzicami chrzestnymi dzieci byli: dla Franciszka – Sebastian Woytowicz i Julia, żona Fabiana Berbecia, dla Katarzyny – Jan Galant i Agnieszka, żona Sebastiana Woytowicza. Zapisy dotyczące rodziców chrzestnych Michała i Józefa nie zachowały się. Agnieszka Woytowicz to rodzona siostra Walentego, Sebastian to szwagier, kim byli dla Walentego i Marianny pozostali rodzice, trudno powiedzieć, zapewne przyjaciółmi. Bolesnym ciosem dla rodziców była śmierć małego Michała, który zmarł (31.03.1881r.) w trakcie epidemii anginy w wieku 2 lat. Nie skończyło się na tym, nieszczęścia dalej prześladowały Walentego, kilka miesięcy po urodzeniu Józefa zmarła Marianna (19.12.1882r.), jako przyczynę zgonu podano w „Księdze Metrykalnej” zatrucie. Niedługo potem zmarł najmłodszy syn Józef (26.02.1883r., w wieku 13 miesięcy). Wszystkie te smutne wydarzenia ogromnie wstrząsnęły Walentym, ale mając dwójkę małych dzieci do wychowania, musiał szukać drugiej żony, która zastąpiłaby im matkę.
      Prawdopodobnie trudno mu było znaleźć kandydatkę w Strachoconie, ożenił się więc w Pakoszówce, z Wiktorią Koleńcio, córką Aleksandra i Anny Piszyk. O rodzinie Wiktorii nic bliżej nie wiadomo, była prawdopodobnie córką Anny z drugiego małżeństwa, jej przyrodnia siostra, Magdalena Kaczmarska, córka Anny z pierwszego małżeństwa z Michałem Kaczmarskim, była żoną Wincentego Galanta ze Strachociny (wnuczka Magdaleny, Julia Radwańska, wyszła później za mąż za Józefa Jajasia-Piotrowskiego).
      Z Wiktorią Walenty doczekał się jeszcze 5 dzieci, Pawła (ur. 20.07.1884r.), Józefa (ur. 1.02.1887r.), Marianny (ur. 4.09.1898r.) oraz Cecylii i Balbiny. Nie wiadomo kiedy urodziły się Cecylia i Balbina, zapewne na przestrzeni lat 1888 – 1897. Być może były chrzczone w cerkwi w Lalinie, Wiktoria była prawdopodobnie Greko-katoliczką, jak większość mieszkańców Pakoszówki. Regułą było w okolicy, że w mieszanych małżeństwach córki przejmowały wyznanie matki, synowie – ojca. W Strachocinie zazwyczaj nie trzymano się tej reguły, ale tutaj mogło tak być. Najmłodsza córka Marianna była chrzczona w kościele w Strachocinie. Rodzicami chrzestnymi dzieci Walentego i Wiktorii byli; dla Pawła – Maciej Kapałowski z Pakoszówki i Marianna, żona Walentego Piotrowskiego, dla Józefa – Tomasz Kwolek i ponownie Marianna, dla Marianny – Tomasz Sitek i Anna, żona Macieja Kapałowskiego. Walenty Piotrowski to współdomownik Walentego, Wołacz-Piotrowski, mąż kuzynki Marianny. Maciej Kapałowski to jakiś krewniak Wiktorii, Tomasz Sitek to szwagier Walentego, a Tomasz Kwolek to jego przyjaciel. Tak więc dobór rodziców chrzestnych dla dzieci Walentego ograniczał się właściwie do kręgu rodzinnego. Sam Walenty był wielokrotnie zapraszany do pełnienia roli ojca chrzestnego, podobnie jak i Wiktoria do roli matki chrzestnej. W tym stosunkowo szczęśliwym okresie sięgnął Walentego jeszcze jeden cios, w wieku 23 lat zmarł jego pierworodny syn Franciszek (5.03.1894r.). Nie wiadomo co było przyczyną jego zgonu.

      Walenty, mimo tylu smutnych chwil w swoim życiu, był człowiekiem bardzo wesołym i towarzyskim. Jego najbliższymi przyjaciółmi byli sąsiedzi, Błażej i Franciszek Piotrowscy „z Kowalówki”, Stanisław Fryń-Piotrowski, Jakub Szum-Piotrowski, a przede wszystkim Walenty Wołacz-Piotrowski i do pewnego czasu młodszy brat Florian. Razem tworzyli doskonale zgraną paczkę, pamięć o ich „wyczynach” we wsi i w najbliższej okolicy, przetrwała długo w legendach rodzinnych.

      Młodszy syn Wojciecha Marcina, Florian (ur. 25.04.1843r.), miał trochę inny charakter niż starszy brat. Był bardziej kameralny, mniej przebojowy w życiu. Długo nie mógł znaleźć żony dla siebie - główną przyczyną trudności był niewielki majątek, który miał w przyszłości odziedziczyć. Ale były i inne przyczyny, zapewne tkwiły w charakterze Floriana, w końcu starszy brat Walenty, przy podobnych perspektywach majątkowych, sięgnął po Błażejowszczankę.
      Wreszcie Florian ożenił się z młodszą o 12 lat od siebie Marianną Kwolek (ur. 7.08.1855r.), córką Andrzeja Kwolka i Katarzyny Radwańskiej. Najstarszym znanym przodkiem Marianny w linii męskiej był Jan Kwolek, żonaty z Katarzyną Buczek. Jego synem był dziadek Marianny, Franciszek (ur. 30.09.1776r.), gospodarz na gospodarstwie położonym w dolnej części wsi (dom nr 59). Franciszek był żonaty z Salomeą Cecułą (ur. 1.09.1790r.), córką Piotra Cecuły i Marianny Daszyk. Dziedzicem majątku Franciszka był ojciec Marianny, Andrzej (ur. 15.11.1825r.), żonaty z Katarzyną Radwańską (ur. 17.11.1826r.), córką Franciszka Radwańskiego (ur. 10.10.1803r., syn Andrzeja i Agnieszki Galant) i Marianny Klimkowskiej (córka Wawrzyńca Klimkowskiego i Agnieszki Galant). Małżeństwo Andrzeja Kwolka z panną Radwańską świadczyło o rosnącej pozycji Kwolków w wiejskiej hierarchii rodzin. Żona Floriana Piotrowskiego, Marianna, była jednym z 9 dzieci Andrzeja i Katarzyny Kwolków, jednak aż czwórka z nich zmarła w dzieciństwie.
      Ślub Floriana i Marianny odbył się 11.10.1875r. w Strachocinie. Świadkami byli Tomasz Galant i Walenty Piotrowski, brat Floriana. Po ślubie Florian wprowadził się do domu teściów (w domu Piotrowskich było już naprawdę bardzo ciasno!) i włączył się do pracy w rodzinnym gospodarstwie Kwolków.
      Wkrótce zaczęły przychodzić na świat dzieci, Franciszek (ur. 1876r.), Józef (ur. 9.03.1879r.), Aniela (ur. 7.10.1882r.), Tomasz (ur. 1885), Jan (ur. 15.04.1888r.) i ponownie Tomasz (ur. 26.12.1890r.). Niestety, podobnie jak w rodzinie starszego brata, tak i w rodzinie Floriana nie obyło się bez smutnych wydarzeń jakimi były przypadki śmierci dzieci. Najpierw zmarł w wieku 3 lat najstarszy syn Franciszek (26.07.1879r.), później, także w wieku 3 lat, zmarł Tomasz (23.09.1889r.). Obydwaj zmarli na nieuleczalną w tych czasach gruźlicę.

      Sytuacja materialna rodziny Floriana była ciężka. Jego dział na ojcowiźnie był nieduży, Marianna także nie dostała dużego posagu. Dlatego Florian, poza pracą na roli, trudnił się dodatkowo rzemiosłem, był stolarzem, kołodziejem, cieślą. Mimo tego, Piotrowscy z trudem wiązali koniec z końcem. Wreszcie w połowie lat 90-tych Florian zdecydował się szukać lepszego losu za oceanem. Wzorem wielu innych Strachoczan wyjechał do Ameryki, najpierw sam (pomogli mu w tym stryjowie), później ściągnął całą rodzinę i tam pozostał.

      Najmłodszy syn Wojciecha Marcina, Szymon (ur. 1.11.1847r.), wychowywał się w cieniu starszych braci. Ożenił się stosunkowo wcześnie (wyprzedził starszego brata Floriana), jego żoną została młodziutka Katarzyna Winnicka (ur. 8.04.1858r.), mająca w dniu ślubu zaledwie 14 i pół roku. Szymon był od niej starszy aż o ponad 10 lat! Co było przyczyną takiego małżeństwa? Bardzo prawdopodobne, że kryje się za tym jakaś tajemnica rodzinna, może Szymon był „zmuszony” żenić się z młodziutką partnerką (nieledwie dzieckiem). Dzisiaj nic bliżej o tym nie wiadomo, jeżeli nawet kryje się za tym tajemnica, to pozostanie ona nią dalej.
      Ród Winnickich, z którego pochodziła Katarzyna, przedstawiono wcześniej przy okazji ślubu Franciszka Frynia-Piotrowskiego z ciotką Katarzyny, Anną. Był to jeden z najbardziej poważanych rodów we wsi. Ojciec Katarzyny, Wojciech Winnicki (ur. 18.02.1807r.) był starszym bratem Anny, synem Józefa Winnickiego (ur. 13.03.1767r., syn Jana Winnickiego i Marianny) i Agnieszki Adamiak (córka Sebastiana Adamiaka). Wojciech Winnicki żonaty był z Heleną Cecułą (ur. 4.03.1830r.), córką Tomasza Cecuły „Cara” i Marianny Piotrowskiej, córki Michała (dziadka Szymona) z pierwszego małżeństwa. Matka Katarzyny, Helena, była więc kuzynką Szymona. Winniccy przejściowo mieszkali w domu rodziców Heleny, Cecułów „Carów” (dom nr 46), tak więc w bliskim sąsiedztwie Piotrowskich („po drodze” do Kościoła). Ten fakt mógł mieć jakieś znaczenie w tym dziwnym małżeństwie. Winniccy mieli czwórkę dzieci, Jana, Michała, Katarzynę, żonę Szymona, i Józefa. Józef zmarł jako niemowlę, Jan i Michał dali początek nowym gałęziom rodu Winnickich w Strachocinie. Synami Jana byli, ksiądz Józef Winnicki, znany działacz polonijny z Buffalo (USA), oraz Bernard Winnicki, wieloletni wójt Strachociny, mąż Franciszki Piotrowskiej „z Kowalówki”.
      Ślub Szymona i Katarzyny odbył się 19.11.1872r. w Strachocinie, świadkami byli szwagrowie Szymona, Sebastian Woytowicz i Szymon Sitek. Młodzi Piotrowscy po ślubie zamieszkali u Cecułów Carów, w domu nr 46. Szymon zapewne traktował młodziutką żonę w nietypowy sposób, nie doczekał się z nią dzieci. W niecałe trzy lata po ślubie, 20 września 1875r. Szymon zmarł na zapalenie płuc. Młoda wdowa (miała niecałe 17 lat!) wyszła wkrótce za mąż (w tym samym roku) za innego przedstawiciela rodu Piotrowskich – Floriana Giyra-Piotrowskiego (miała z nim syna i krótko potem zmarła). Takie były losy tego dziwnego, nietypowego (ze względu na wiek małżonki), sąsiedzkiego małżeństwa.

* * *

      Los córek Wojciecha Marcina (tych które dożyły dorosłości, Konstancja zmarła jako dziecko) był różny.
      Najstarsza Agnieszka (ur. ok. 1841r., dokładna data nie jest znana) wyszła za mąż za Sebastiana Woytowicza, przedstawiciela znanego i poważanego w Strachocinie rodu. Ród Woytowiczów przedstawiono bliżej przy okazji małżeństwa Wojciecha Piotrowskiego z Agnieszką Woytowicz, córką Józefa Woytowicza (gospodarza z domu nr 5). Sebastian pochodził z innej gałęzi Woytowiczów, z domu nr 51. Nie wykluczone, że dziadek Sebastiana, także Sebastian, był rodzonym bratem Agnieszki, ale nie jest to pewne. Ojcem Sebastiana (męża Agnieszki) był Jan Woytowicz, żonaty z Apolonią Radwańską, córką Fabiana Radwańskiego. Woytowicze zajmowali się tradycyjnie kowalstwem i ślusarstwem, także Sebastian, mąż Agnieszki był kowalem i ślusarzem. Jego potomków w Strachocinie nazywano potocznie „Ślusarzami”.
      Agnieszka i Sebastian mieli 6 dzieci, 4 córki i 2 synów. W Strachocinie do dzisiaj żyją prawnukowie Sebastiana, Józef Wójtowicz (ur. 11.04.1943r., żonaty z Bogusławą Cecułą) i Stanisław Wójtowicz (ur.1.01.1945r.), „Ślusarze”, z rodzinami, a także ich rodzeństwo. Są oni wnukami starszego syna Sebastiana i Agnieszki, Józefa (ur. 16.10.186r., żonaty z Marianną Mogilaną, córką Fabiana i Julii Błażejowskiej), synami Tadeusza Wójtowicza (ur. 17.07.1906r., żonaty z Marianną Mazur). Współczesna forma nazwiska dawnych Woytowiczów brzmi Wójtowicz.
      Kolejna córka Wojciecha Marcina, Konstancja (ur. 14.02.1846r.) zmarła kilka miesięcy po urodzeniu, podczas strasznej epidemii, która szalała we wsi.
      Jej młodsza siostra Anastazja (ur. 24.12.1850r.) wyszła za mąż za Szymona Sitka (ur. 27.10.1847r.), syna Błażeja Sitka (ur. 21.01.1816r.) i Katarzyny Galant.
      Ród Sitków, z którego pochodził Szymon, przedstawiono bliżej przy okazji ślubu Bartłomieja Jana Piotrowskiego z Agnieszką Sitek, której przodkiem był Wojciech Sitek z domu nr 22. Przodkiem Szymona był Jan Sitek (pradziadek Szymona), żonaty z Anną Szmyt, gospodarz z domu nr 31. Jego syn Mikołaj (ur. 2.12.176r.), żonaty z Magdaleną Radwańską, był dziadkiem Szymona, ojcem Błażeja. Matka Szymona, Katarzyna Galant, była córką Stanisława Galanta (gospodarz z domu nr 40) i Franciszki Radwańskiej (córka Wawrzyńca i Zuzanny Skubiszowskiej), wnuczką Jana Galanta i Agnieszki Piotrowskiej (córka Szymona). Tak więc Szymon był skoligacony z najlepszymi rodzinami we wsi, pod tym względem był doskonałą partią małżeńską. Gorzej było pod względem majątkowym, duża ilość dzieci u Sitków powodowała, że z każdym pokoleniem ród podupadał materialnie, niemniej dla Anastazji był to niezły mariaż, na miarę oczekiwań rodziców. Ślub odbył się 19.11.1867r., świadkami byli Jakub Kiszka i Wawrzyniec Klimkowski. Ciekawostką było, że oprócz formalnego zezwolenia rodziców (obydwoje państwo młodzi byli w świetle obowiązującego prawa niepełnoletni – 20 i niecałe 17 lat), Szymon musiał przedstawić księdzu „konsens polityczny na zawarcie ślubu małżeńskiego udzielony przez urząd powiatowy”. Fakt przedłożenia „konsensu” został odnotowany w „Księdze Metrykalnej”, jest to jedyny tego typu przypadek odnotowany w „Księdze”.
      Młodzi Sitkowie po ślubie zamieszkali w domu rodzinnym Szymona. Anastazja urodziła Szymonowi trzech synów; Franciszka (ur. 13.01.1870r., zmarł po trzech miesiącach), Andrzeja (ur. 16.11.1871r.) i Józefa (ur. 10.05.1875r., zmarł w wieku 5 lat). Dwa tygodnie po urodzeniu Józefa Anastazja zmarła (25.05.1875r.), prawdopodobnie w wyniku powikłań poporodowych (niestety, była to częsta jeszcze w tych czasach przyczyna zgonów kobiet). Kilka lat po śmierci Anastazji Szymon Sitek ożenił się ponownie, z Magdaleną Wańczak, która zaopiekowała się dziećmi Anastazji. Andrzej Sitek ożenił się z Wiktorią Szymańską (ur. 1878r.), córką Filipa Szymańskiego (przyrodni brat Giyrów-Piotrowskich) i Małgorzaty z Woźniaków. Andrzej i Wiktoria Sitkowie mieli trójkę dzieci, Mariannę (ur. 27.02.1911r.) i bliźniaki, Adama i Stefana (ur. 24.12.1914r.). Adam sitek ożenił się z Marianną Piotrowską „zza Potoczka”, córką Piotra.
      Kolejna córka Wojciecha Marcina, Marianna (ur. 15.12.1853r.), poszła w ślady siostry i wybrała na męża młodszego brata Szymona, Tomasza Sitka (ur.19.12.1850r.). Ślub odbył się 20.11.1876r., świadkami byli Sebastian Woytowicz i Tomasz Galant. Tomasz i Katarzyna doczekali się tylko jednego dziecka, Katarzyny (ur. 4.11.1885r.). Marianna zmarła 29.10.1903r. O dalszych losach Katarzyny nie zachowały się w rodzinie żadne wiadomości.
      Najmłodsza z sióstr Szumów-Piotrowszczanek, Magdalena (ur. 23.04.1859r.) nie wyszła za mąż, nie znalazła partnera na miarę swoich oczekiwań, została „starą panną”, mieszkała do śmierci w rodzinnym domu Piotrowskich. Zmarła w wieku 44 lat, 7.02.1903r.

* * *

Jedyna córka Andrzeja Szuma-Piotrowskiego, Maria (ur. 28.01.1848r.), wyszła za mąż za Walentego Wołacza-Piotrowskiego, który wprowadził się do jej domu rodzinnego. Więcej informacji o tym małżeństwie znajduje się w części poświęconej Wołaczom-Piotrowskim.

 
Do podrozdziału 'Rozpad wspólnoty (Kozlowscy-Piotrowscy)'
Do spisu treści
Do podrozdziału 'Trudne lata'

 
Do witryny Stowarzyszenia Piotrowskich ze Strachociny
Powrót do witryny Stowarzyszenia Piotrowskich ze Strachociny"