Władysław Henryk Piotrowski
 
Piotrowscy ze Strachociny w Ziemii Sanockiej

 

2. Los linii Kazimierzowskiej

      Dzieje potomków Kazimierza miały potoczyć się w przyszłości zupełnie inaczej niż potomków Stanisława. Pod koniec XVIII wieku jednak jeszcze nic nie zapowiadało tego.

      Najstarszy wnuk Kazimierza, syn Franciszka, trojga imion Wojciech Marek Jerzy (ur. 9.04.1766r.), ożenił się z Marianną Dąbrowską, córką Michała Dąbrowskiego i Jadwigi, urodzoną 23.08.1767r.
      Dąbrowscy, jak już wspomniano wcześniej, to jeden z najznamienitszych strachockich rodów. Marianna była kuzynką Anny Cecuły, żony Szymona Piotrowskiego „z Kowalówki”, matka Anny była siostrą Michała Dąbrowskiego. Wojciech już od dłuższego czasu był gospodarzem na ojcowskiej ziemi, posiadał gospodarstwo o powierzchni ok. 8 ha, dość duże, jak na strachockie warunki. Ojciec Wojciecha zmarł gdy najstarszy syn miał niespełna 9 lat, tak więc już od najmłodszych lat Wojciech musiał wypełniać obowiązki dorosłego mężczyzny. To przyśpieszało jego dojrzewanie, tak więc gdy w wieku 24 lat ożenił się, był już całkowicie dojrzałym pod każdym względem człowiekiem.
      Z Marianną Wojciech miał 6 dzieci, Wojciecha (ur. 29.03.1791r.), Marcina (ur. 12.11.1792r.), Franciszka (ur. 16.08.1797r.), Salomeę (ur. 15.09.1800r.), Józefa (ur. 2.03.1804r.) i Stanisława (ur. 24.04.1807r.).
      Właściwie informacje o urodzinach dzieci to są ostatnie informacje o potomkach Franciszka w Strachocinie (nie licząc niejasnych informacji na temat Józefa). Nie zachowały się żadne informacje zarówno na temat dalszych losów rodziny Wojciecha, jak i młodszych jego braci, Stanisława i Jana. Z pewnością nie zmarli we wczesnym dzieciństwie, nie ma o tym zapisu w zachowanej „Księdze zgonów”. Bardzo prawdopodobne więc, że wywędrowali ze Strachociny w świat, najpierw młodsi bracia, Stanisław i Jan, później za nimi Wojciech z rodziną. Raczej nie wchodzi w grę wymarcie całej rodziny, była zbyt duża, poza tym majątek odziedziczyliby potomkowie Ignacego, w dalszej kolejności Dąbrowscy, najbliższa rodzina Marianny. Tak się nie stało.

      Wspomniana informacja o Józefie to pewne niejasności związane z osobą babki żony Tomasza Piotrowskiego „spod Mogiły”, Joanny Filip. Jest ona wpisywana w „Księdze Metrykalnej” przy urodzinach niektórych dzieci jako Joanna Piotrowska, córka Józefa Piotrowskiego. Jest to ewidentny błąd, ale wziął się prawdopodobnie stąd, że pierwszym mężem jej matki, Rozalii Lisowskiej, mógł być Józef Piotrowski, syn Wojciecha Marka Jerzego. Nie jest to pewne, ale nie można wykluczyć takiej możliwości. Jedynym Józefem, który mógł wchodzić w grę w tym wypadku był syn Wojciecha. Ten Józef Piotrowski doczekał się z Rozalią tylko jednej córki, Franciszki, i zmarł. Po jego śmierci młoda wdowa wyszła powtórnie za mąż, za Józefa Filipa. Stąd prawdopodobnie zamieszanie w zapisach w „Księdze Metrykalnej”, gdzie Józefa Filipa wpisywano jako Piotrowskiego. Ostatni przejaw tego „zamieszania” to wpis do „Księgi” urodzenia młodszego syna Antoniego Filipa (syna Rozalii), Piotra (ur. 14.06.1873r.), w którym ojca Antoniego wpisano jako „Antoniego Piotrowskiego, syna Filipa Piotrowskiego i Rozalii z Lisowskich”. To ewidentny błąd będący śladem po Józefie, zapewne synu Wojciecha Marka Jerzego. Córka Józefa, Franciszka, wyszła za mąż za bogatego gospodarza z Pakoszówki, Andrzeja Dżugana. Jej córka, Magdalena Dżugan, była przodkiem po kądzieli żon Stanisława i Kazimierza Błaszczychów-Piotrowskich, Bronisławy Kucharskiej i Kazimiery Cecuły.

      Wersja wydarzeń o wyprowadzeniu się potomków Franciszka ze wsi (zapewne na lepsze warunki) wydaje się najbardziej prawdopodobna. Jeżeli wnukowie Kazimierza chociaż w części odziedziczyli zdolności po dziadku, to skorzystali z okazji, jaka zjawiła się przed nimi w zmieniającej się rzeczywistości galicyjskiej. Może to była służba wojskowa w wojsku cesarskim, może emigracja do miasta, nie można wykluczyć także, że byli pierwszymi Piotrowskimi ze Strachociny, którzy zdobyli jakieś wykształcenie. W każdym razie ok. 1830 roku ostatni Piotrowscy z domu nr 47 opuścili rodzinny majątek. Prawdopodobnie początkowo na gospodarstwie Piotrowscy pozostawili Michała Sidorskiego, który w „Księdze Metrykalnej” zostaje określony jako „servus”, tj. sługa. Z biegiem czasu gospodarstwo zostało zapewne przekazane kuzynom Piotrowskim (chyba nie za darmo?). Musiał to być zapis mało precyzyjny, dokonany z pozycji ludzi, którym się w życiu powiodło i nie dbają o szczegóły w sprawie wielkodusznie przekazanego, albo sprzedanego za małe pieniądze, majątku. Obdarowani kuzyni zapewne nie mogli uzgodnić, który ma osiąść na stałe na dziedzictwie Franciszka i prawdopodobnie wydzierżawiali gospodarstwo osobom „trzecim”. Przez blisko sto lat przechodziło ono z rąk do rąk, głównie gospodarowali w nim ludzie związani z rodem Piotrowskich, ale z różnymi jego gałęziami. W latach 30-tych XIX wieku gospodarzyli tam Rogowscy, Franciszka z Piotrowskich (córka Szymona Piotrowskiego „z Kowalówki”) z mężem Andrzejem Rogowskim, pod koniec lat 30-tych Michał Samborski (bardzo krótko), na początku lat 40-tych Michał Lisowski (też krótko), pod koniec lat 40-tych Jakub Kiszka (skoligacony na różne sposoby z Piotrowskimi), w latach 50-tych Jan Mielecki (syn Wojciecha Mieleckiego i Agnieszki Franciszki z Szumów-Piotrowskich, primo voto Galantowej). W latach 60-tych gospodynią była Julianna, wdowa po Pawle Piotrowskim „z Kowalówki”. Wreszcie w latach 90-tych gospodarstwo przeszło w ręce Walentego Szuma-Piotrowskiego, a po małżeństwie jego córki Katarzyny z Janem Daszykiem w 1894 roku, w ręce Daszyków. Daszykowie pozostali gospodarzami na dziedzictwie Franciszka (mocno już okrojonym) do końca XX wieku. Prawdopodobnie dopiero Walenty Piotrowski uregulował jednoznacznie sprawy własnościowe gospodarstwa i domu nr 47, dawnej siedziby Franciszka Piotrowskiego. Być może spłacił zobowiązania w stosunku do innych krewniaków Piotrowskich i ci nie zgłaszali żadnych pretensji do majątku przechodzącego w „obce” ręce.

      Podobnie potoczyły się także dzieje rodziny młodszego syna Kazimierza, Ignacego, gospodarzącego w domu numer 46. Poza informacją o Katarzynie, najstarszej córce Ignacego, która 7.05.1826 roku urodziła w domu nr 46 nieślubną córkę Zofię, nie zachowały się żadne informacje o dość przecież licznej rodzinie. Prawdopodobnie zarówno synowie Ignacego, Stanisław i Marcin, jak i córki, Magdalena, Marianna i Anna, wszyscy wyprowadzili się ok. 1830 roku ze wsi.
      Pozostała jedynie najstarsza córka Ignacego, Katarzyna, która zmarła w Strachocinie 17.11.1847 roku jeszcze w domu nr 46.
     Jej córka Zofia zmarła 22.09.1863 roku już w domu nr 57, domu w którym mieszkał Wojciech Pucz, wnuk Rozalii z Piotrowskich Adamskiej, córki Szymona (z domu nr 44). Zofia pozostawiła nieślubną córkę Mariannę, urodzoną 22.03.1863r., zaledwie pół roku przed śmiercią matki.
     Gospodarstwo Ignacego (raczej jego synów, Ignacy już nie żył) i dom nr 46 przeszły w ręce Tomasza Cecuły, męża Marianny Piotrowskiej, córki Michała (z domu nr 44). Tomasza Cecułę zwano potocznie Carem (ten przydomek tej rodziny Cecułów przetrwał do dzisiejszych czasów). W rękach Cecułów-Carów posiadłość ta pozostała aż do końca XX wieku, oczywiście, z biegiem czasu mocno okrojona i podzielona. Nie wiadomo na jakiej zasadzie Tomasz wszedł w posiadanie posiadłości potomków Ignacego Piotrowskiego, najbardziej prawdopodobne jest kupno, raczej nie wchodziły w grę sprawy dziedziczenia.

      W ten sposób wygasła w Strachocinie linia Piotrowskich, potomków Kazimierza, a blisko połowa dawnych posiadłości założyciela rodu Piotrowskich, Stefana, przeszła w obce ręce. Wydaje się, że powodów tego należy szukać w samym Kazimierzu, jego ekspansywnym charakterze, dla którego Strachocina zdawała się być zbyt ciasna. Świadczą o tym dobory mężów dla swoich córek, a także dobór rodziców chrzestnych dla wnuków. Duch Kazimierza przetrwał po jego śmierci, udzielił się jego wnukom, którzy, gdy tylko zjawiła się okazja, wywędrowali w świat. Bardziej tradycyjni potomkowie Stanisława mieli iść w ich ślady dopiero w następnym wieku.

 
Do podrozdziału 'Wielka przeprowadzka'
Do spisu treści
Do podrozdziału 'Druga siła w Strachocinie'

 
Do witryny Stowarzyszenia Piotrowskich ze Strachociny
Powrót do witryny Stowarzyszenia Piotrowskich ze Strachociny"