Juljan Talko-Hryncewicz,
prof. Uniw. Jagiell.
Muślimowie czyli tak zwani Tatarzy Litewscy
Nakładem Księgarni Geograficznej 'Orbis'
Kraków 1924
V. Dawne świadectwa Muślimów o ich współwyznawcach
Wiadomości, jakie do nas przeszły o Tatarach, pochodzą z Kroniki Bielskiego; w r. 1835 pisze o nich Tadeusz Czacki; wreszcie Muchliński, prof. wydziału wschodnich języków w Petersburgu, przytacza dane z metryki litewskiej. Nie mniej interesujące są zapiski pozostałe dwóch Tatarów o swoich współwyznawcach, jednego z XVI w., drugiego z czasów nam już współczesnych, bo z wieku XIX.
Pierwszym jest rękopis, przetłumaczony z tureckiego przez Muchlińskiego i wydany w r. 1858. Jest to memorjał, pisany przez niejakiego Tatara litewskiego i złożony Rustemowi Paszy, zięciowi sułtana Sulejmana. W nim stara się autor zapoznać sułtana z położeniem Tatarów na Litwie, ich życiem i potrzebami. Autor, gorący muzułmanin, sercem oddany pierwotnej swej ojczyźnie, chciałby ją znaleść na Litwie, zachęca Padyszacha do przysłania tu swych misjonarzy i kaznodziei, wierząc, że oniby cały kraj nawrócili prędko na swą wiarę, a przy tem, jeżeliby sam tu przybył, znalazłby cudne odaliski, gdyż kobiety polskie są znane ze swych wdzięków i wiele ich posiada w haremach. Czcząc sułtana jako namiestnika Mahometa i zwierzchnika wiary, autor udał się w drogę do Mekki z towarzyszem, który mu był tłumaczem, i po drodze zatrzymał się w Stambule, ażeby złożyć hołd sułtanowi i sprawozdanie o jednowiercach, żyjących w Polsce.
Chociaż oddaje sprawiedliwość tolerancji złotego wieku Zygmuntów, to jednak mówi o ubóstwie swych współwyznawców, o biednych drewnianych niskich meczetach, pozbawionych minaretów (wież), nie mogących się porównać ze wspaniałymi świątyniami Stambułu.
Meczety istniały w każdej osadzie tatarskiej. O meczecie w Wilnie na Łukiszkach powiada, że jest zbudowanym w najpiękniejszem miejscu stolicy. Przy meczetach, powiada, niema nigdzie przytułków dla biednych. Oprócz wymienionych większych osad tatarskich w Soroktatarach, inaczej Kirkorach, Wace, Nowogródku i Trokach i innych wsiach, gdzie były meczety, a w pomniejszych i u rodzin zamożnych istniały domy modlitwy. Ogólna liczba przewyższała 100. Zwoływał na modlitwę człowiek, stojący przed meczetem lub obchodzący ulice, co praktykowało się zwykle, jak i u żydów z powodu znacznych przestrzeni, lecz to nie zgadzało się z nauką Mahometa. Mężczyźni zwykle modlili się razem z kobietami, choć w niektórych meczetach oddzielnie. Na budowę wielkich meczetów trzeba wyrabiać pozwolenie, a przy tem posiadać środki. Autor chwali króla za jego tolerancję w rzeczach wiary i powiada, że szczególną opieką otaczał Tatarów. Przy meczetach istniały cmentarze, lecz również ubogie i bez grobowych kamieni. Imamów (duchownych) sprowadzano z Krymu lub z hord sąsiednich. Dzieci uczyły się u nich i przygotowywały do stanu duchownego.
Wszyscy mówili po polsku i po rusku, króla lubili „duszą i sercem” i „używali prawdziwego pokoju”; przy przyjeździe króla na Litwę, Tatarzy zwykle występowali zbrojno na koniach, jako pełniący służbę rycerską, składając osobne wojsko i posiadając swych dowódzców. Przyjmowali udział w wojnie Inflanckiej i Moskiewskiej w przednich strażach, uganiając się za łupieżą i zdobyczą, stanowiąc lotne oddziały. Rzadko ginęli w bitwach, zwykle wracali żywi i ze zdobyczą. Służbę rycerską pełnili konno, bo na Litwie i w Polsce innej nie znano. Powoływanie na służbę, podobnie jak szlachty, Tatarzy uważali dla siebie za zaszczyt, którego żydzi nie mieli. Razu pewnego przyjechał król na Litwę i wezwawszy do siebie tatarskich beków, w przywilejach nazywając ich kniaziami, a w statutach mirzami, wychwalał wobec bardzo licznego zgromadzenia wiarę i wierność Muślimów, mówiąc im, że kocha ich i ich religję, bo zasadza się na czystości nauki i obyczajów. Ziemi używali Tatarzy z całą swobodą: kto siadał na koń, ten był zwolniony od podatków, kto zaś zajmował się rzemiosłem lub jakimbądź przemysłem (wyprawą skór safjanowych, ogrodnictwem, chowem i handlem koni) lub furmanką, musiał opłacać podatki. Kupiectwem zajmowali się osiadli bliżej Krymu, gdyż przywozili z tamtąd na sprzedaż materje, płótna, ręczniki, chustki i inne wyroby tureckie, które sprzedawali swym współwyznawcom litewskim, nie płacąc cła.
Tatarzy w większych miastach zamieszkiwali osobne dzielnice i ulice, zwane końcami (za naszych czasów tatarami), gdzie trudnili się handlem i mieli swe ogrody warzywne. Książę Konstanty Ostrogski poobsadzał jeńcami tatarskimi przedmieście Ostroga (w r. 1508), a kniaź Gliński po klęsce Tatarów pod Kleckiem (w r. 1510). W Pińsku osadzeni jakoby od czasów Witołda zasłynęli swemi dzielnemi wyprawami na całą Polskę i Litwę. W początkach XVI w. ludność tatarska miała wynosić w całej Polsce według Beczewiego w r. 1558 do 200.0001). Znaczniejsza ich część przypada na miasta, a zapomniawszy swego języka mówili już po polsku. Niektórzy z nich jeżdżą na nabożną wędrówkę do Mekki, a nie znając języka miejscowego, przyłączali się do mówiących po arabsku. W Stambule spotykano niekiedy Tatarów polskich; różnili się oni ubraniem, a choć zostawali na służbie tureckiej, wspominali swe strony rodzinne. W czasach późniejszych Litwini wziętych do niewoli Tatarów posyłali do osad, nie brali ich jednak jako niewolników, do robót nie sprzedawali ich i jeńcy używali wszelkich praw, przysługujących wolnym ludziom. Prędko przyzwyczajali się do obcej ziemi i do warunków miejscowych, ucząc się rzemiosł.
Po połączeniu Litwy z Polską stan Tatarów zaczął się pogarszać.
Za Zygmunta Augusta używają co prawda wszystkich praw, król otaczał ich opieką, królowa Bona jednak wymagała od nich bezpłatnej robocizny, przy przejazdach darmowej furmanki i t. d. Za jej przykładem szli niektórzy panowie, namiestnicy królewscy, urzędnicy i starostowie, biorąc nawet opłatę od córek mirzów, wychodzących zamąż, kunicę, i dopuszczając się innych nadużyć. Jeszcze Zygmunt I upominał przeciw nadużyciom wojewodę Trockiego. Stan posiadania Tatarów był ubogi, gdyż praca ciężka wystarczała zaledwie na utrzymanie. Każda rodzina z pokolenia na pokolenie odziedziczała pewien przemysł. Kobiety zajmowały się chowem krów, kóz i owiec.
W wyżej przytoczonym memorjale autor opowiada, że niedawno na Litwę przyjeżdżał poseł od wielkiego Padyszacha dla poznania swych współwyznawców, zwiedzał ich domy i przypatrywał się ich życiu i serce mu się ściskało, widząc ich nędzę. W lepszych warunkach pozostawali trudniący się po wsiach rolnictwem i używający równych praw z Litwinami i Rusinami. Wszyscy Tatarzy, nawet zamożniejsi, byli jednożenni. Na to wpływało oprócz niezamożności współżycie z chrześcijanami i brak początkowy kobiet mahometanek; małżeństwa z chrześcijankami mogłyby nietolerować wielożeństwa. Potem już prawo miejscowe obowiązywało do jednożeństwa. Syrokomla przytacza wypadek, jak jeden Tatar, wychodźca ze wsi Niemieży, w XVII w. pojął drugą żonę na Wołyniu, wówczas współwyznawcy go instygowali w grodzie na gardło jako przestępcę.
Od żon Tatarzy brali nieraz nazwiska a naśladując zwyczaj słowiański, praktykowany na Litwie przez ruskich, do imienia swego dodawali imię ojca z zakończeniem na icz, które stawało się rodowem, jak: Azulewicz, Józefowicz, Achmatowicz, Abrahamowicz i t. d. Niektóre nazwiska wzięte są od posiadłości, jak Sobolewski, Kijeński, Kryczyński, Baranowski, Korycki i t. d. Często nazwiska rodowe polszczały, jak Ułanów, Bajbusów, Bielaków i z rozkazu króla pod takiemi nazwiskami wciągano ich do ksiąg ludności, a to dało początek rodom szlacheckim wśród Tatarów. Polacy, Rusini i Litwini przybierają nazwiska tatarskie Bałabanów, Aksaków, Kierdejów. Ochrzczeni Tatarzy stają się protoplastami rodów szlacheckich, nie zmieniając nieraz nazwisk, które stają się polskiemi, jak, Bułhak, Furs (biskup Chełmski) lub Hutowicz (biskup Smoleński). Po nazwisku nieraz trudno poznać pochodzenie tatarskie, a tylko po imieniu, które zostało muzułmańskiem, Tatarzy pomiędzy sobą rządzili się koranem, w stosunkach zaś z chrześcijanami używali miejscowego prawa. Na tem kończą się wywody wspomnianego memorjału Tatara.
Drugi cenny rękopis z wiadomościami o Tatarach pochodzi od Tatara Macieja Tuhan Baranowskiego, obywatela powiatu Trockiego, biegłego znawcy wschodnich języków, który zgromadził materjały, dotyczące swego plemienia; przesszły one potem częściowo do rąk A. Krumana, który je uporządkował i porównał z innemi źródłami dziejowemi. W wiele lat po śmierci jego, zostały one wydane w r. 1896. Niektóre z notatek Baranowskiego przytaczamy tem więcej, że autor wiele faktów oparł na źródłach domowych, przechowywanych w niektórych rodach tatarskich. Dodajemy, że ma on pewne uprzedzenie szlacheckie - jako pochodzący z krwi tatarskiej - do niższego od siebie proletariatu pochodzenia mongolskiego, jako do byłych niewolników i traktuje ich jako niższych, przeważnie interesując się klasą uprzywiljowaną. Za czasów Witołda miało przybyć, jak powiada, 3.000 walecznych żołnierzy, którzy uformowali 4 pułki konne, każdy o sześciu chorągwiach, dowodzonych przez chorążego i młodszego oficera. Pułkiem dowodził urbej, a przy pułku byli jeszcze imam (duchowny), kasjer, pisarz i oficer obozowy, obowiązkiem którego było dostarczanie prowiantu dla pułku. Pierwszym marszałkiem - jak wyżej wspomnieliśmy - był Temir Tuhan-bej, kniaź z Dagestanu, Ubiór marszałka składał się z kaftana aksamitnego, bramowanego trzema galonami złotemi, z szerokich z błękitnej materji szarawarów z lampasami, wchodzących w buty z czerwonego safjanu, z czapki barankowej, spiczastej, ze złotym kutasem; pas złotolity, za którym był zatknięty bogato oprawny kindżał, a przez ramię wisiał pałasz krzywy.
Pułkownicy nosili kaftany z materji błękitnej, we dwa rzędy galonem złotym bramowane i podpasani byli pasami srebrnemi. Chorążowie i inni oficerowie mieli mundury podobne do pierwszych, tylko że ich pasy były z safjanu czerwonego, ozdobione po bokach guzami srebrnemi. Setnicy i dziesiętnicy na takimże ubiorze mieli jeszcze po jednym galonie. Prości żołnierze podobnież byli ubrani, tylko zamiast srebrnego galonu mundur ich był bramowany taśmą jedwabną, której kolor wyróżniał między sobą pułki. Na głowie mieli czapki barankowe z wierzchem czerwonym, a uzbrojeni byli w pałasze, piki i łuki. W pierwszym szwadronie każdego pułku były karabiny z lontami i noszono stalowe pancerze i hełmy.
W. Książę Litewski nadaje tym wojownikom różne przywileje, begom i emirzom mnogie włości, a prostych żołnierzy obdarza ziemią, za którą obowiązani byli odbywać służbę wojskową. Tuhan-beg otrzymał w dziedzictwie wieś Winksznupie, a w lenne władanie: Roś, Potylcze, Wilkobole, Terliszki i Guściany. W późniejszych czasach dziedzictwo tych dóbr zostało zatwierdzone przez królów polskich Tuhanom-Baranowskim. Inni oficerowie otrzymali wsie w dzisiejszych powiatach: Wileńskim, Trockim, Lidzkim, Oszmiańskim i w innych. Niektóre z tych kolonij pozostały w ich ręku dotąd2).
Pułki tatarskie miały główną kwaterę w Wilnie niedaleko zamku wielkiego księcia, przy ulicy dotąd zwanej Tatarską, gdzie były koszary i mieszkania dla oficerów. Wówczas to Tatarzy stanowili przeważnie lekką kawalerję, posyłaną na podjazdy i wywiady.
|
Powrót do witryny Stowarzyszenia Piotrowskich ze Strachociny" |