TOWARZYSTWO PRZYJACIÓŁ SANOKA I ZIEMI SANOCKIEJ,
KOŁO TRÓJMIASTA I ZIEMI POMORSKIEJ
A K T U A L N O Ś C I
Comiesięczne spotkania Sanoczan odbywają się obecnie w Gdyni, w lokalu Gdyńskiego Centrum Organizacji Pozarządowych, przy ulicy 3 Maja 27/31
(kilkanaście kroków od ul. 10 lutego, tuż obok kawiarni "Cafe Cyganeria")
Odbywają się we wszystkie pierwsze czwartki miesiąca.
Początek o godz. 17.00.
Tym razem informacja jest smutna.
W środę 30 października pożegnaliśmy na zawsze Bogusia Kociumbasa.
Po lecie przyszła jesień.
"Dzień za dniem powoli mija, coraz dłuższa życia szyja ..." (dalszy dalszy ciąg niecenzuralny) mówi, z żartobliwą powagą, znany pisarz, w ostatnim zdaniu swojej słynnej powieści.
Spotykamy się, nie tyle "organizacyjnie" ile towarzysko, "po przyjacielsku". I raczej w szczupłym gronie.
Jednak, po zwyczajowej przerwie na miesiące wakacyjne, regularnie co miesiąc.
I, chwalić Pana Boga, nie dzieje się nic o czym trzeba by pilnie pisać.
Na naszym przedwiosennym spotkaniu w przededniu 8 marca wszystkie panie dostały wiązanki tulipanów od Julka, a wszyscy, tradycyjnie już, po dwie pisanki (następnym razem spotkamy się już po Wielkanocy) od Zosi Witoszyńskiej.
18 lutego przyjechała do nas, do Gdyni, Ziemia Sanocka!
Oczywiście nie cała, ale w reprezentatywnych dla tej Ziemi osobach państwa Kozieradzkich. Pani Agaty (działaczki kultury, publicystki, współautorki książki o Nowosielcach) i pana Włodzimierza (męża pani Agaty, naczelnika OSP w Nowosielcach, ale także lokalnego działacza). (Na poniższej fotografii, obok państwa Kozieradzkich stoi, przybyły wraz z nimi, kol. Jakub Chrząszcz, Gdańszczanin pochodzący z Nowosielec, nowy czonek naszego koła.)
13 stycznia 2024 odbył się nasz Sanocki Opłatek.
Znowu we Wrzeszczu, w restauracji "Logos". Tym razem w sali kominkowej.
Znowu było 13 osób, jak rok temu. W większości były to te same osoby.
Organizatorem był nasz Przewodniczący, Julek Michenko.
Atmosfera była wspaniała, czemu sprzyjała szczupłość zgromadzenia, wprowadzająca aurę bliskości. Jedzenie było świetne.
Fotografie (zrobione telefonem komórkowym) znowu są kiepskiej jakości, jak rok temu:
Coraz nas mniej. Piszącemu te słowa przykro jest informować o kolejnych odejściach "na zawsze".
W tym roku na naszych spotkaniach, oględnie mówiąc, nie ma tłoku. Od wiosny ani razu nie było "Malborszczan". Ale ciągle jeszcze przychodzi kilka, niekiedy kilkanaście osób. Łączą nas wspomnienia i sympatie. Mamy o czym rozmawiać przy kawie, herbacie i przynoszonych słodkościach.
Nie wyobrażamy sobie, by w styczniu 2024 r. nie było Sanockiego Opłatka.
Znowu smutna wiadomość.
28 lipca zmarła Ela Piotrowska, żona piszącego te słowa, moja kochana Elżuńka.
Była stałym uczestnikiem naszych comiesięcznych spotkań.
Była dla mnie wszystkim.
Chorowała już od dawna, lecz do ostatnich dni życia nie dawała się chorobie.
Jeszcze w maju chodziliśmy pieszo nad morze, do Jelitkowa (3 km w jedną stronę).
19 kwietnia odeszła na zawsze nasza kochana Ela, Elżbieta Wierzbicka.
Trudno się pogodzić z tym, że już nigdy do nas, do Gdyni, na nasze spotkania, ze swojego Malborka nie przyjedzie.
Smutek.
Nie doszło do planowanego przez władze Sanoka powiększenia miasta o Bykowce, Trepczę i Zabłoćce. Decyzją Rady Ministrów od 1 stycznia 2023 roku, miasto zostało powiększone, ale zaledwie o 101 ha, przy czym i owszem są to tereny Trepczy, ale te gdzie już dotąd funkcjonwały oczyszczalnia ścieków i stacja uzdatniania wody, administrowane przez sanocki SPGK.
Wreszcie powrócił nasz Sanocki Opłatek. Skromniejszy niż bywało, ale odbył się. W sobotę 21 stycznia.
Znowu we Wrzeszczu, w restauracji "Logos".
Przyszło 13 osób. Z naszych "celebrytów" była tylko Monika (Fedyk-Klimaszewska). Z naszych "seniorów" tylko kol. kol. Pyrcak i Szałankiewicz. Przyszedł, nie widziany od dawna, kol. Marian Hrywniak.
Po raz pierwszy w Sanockim Opłatku wzięła udział córka Marysi i Krzysia Szombarów, Maja Chaniewska. Po raz pierwszy, jeżeli nie liczyć tego, że jako dziecko "uczestniczyła" (w sąsiednim pokoju dziecinnym, ale jednak!) w naszych spotkaniach u swoich rodziców. Z nowych osób przyszła także gdańska Sanoczanka (a ściślej Nowosielszczanka) Dorota Kozierdzka. Przyniosła ze sobą niedawno wydaną książkę swojej mamy "Przewodnik po historii Nowosielec".
Nie było "Malborszczan".
Po raz pierwszy zabrakło kol Zbyszka Koziarza. Wspominaliśmy go. Wspominaliśmy też tych innych nieobecnych, którzy już nigdy na nasze spotkania nie przyjdą, Marysię i Krzysia Szombarów, Halinkę Gustowską-Pawlenko, Zbyszka Piesika, Aleksandra Michenko ...
Piszący te słowa dysponuje kilkoma zdjęciami (kiepskiej jakości), zrobionymi (przez siebie) telefonem komórkowym.
Oto dwa z nich:
Publikowane tu informacje podawane są na autorską odpowiedzialność prowadzącego tę witrynę.
Kontakt: alej-selam@wp.pl
Starsze informacje o życiu Koła można znaleźć w rubryce "Archiwum".