W sanockiej rodzince

          Sanoczanie, których los rzucił na polskie Wybrzeże, udowadniają, że miasto swej młodości może integrować ich ze sobą. Zwłaszcza, jeśli są skupieni w kole Towarzystwa Przyjaciół Sanoka i Ziemi Sanockiej. Doroczne spotkanie opłatkowe, które odbyło się 17 stycznia br. w w jednej z restauracji w Sopocie, zgromadziło rekordową liczbę 37 sanoczan z Trójmiasta.

        To nie jest nasze pierwsze spotkanie opłatkowe, ale wszyscy odnieśliśmy wrażenie, że tym razem było ono wyjątkowe. Było nas wielu i co mogło ucieszyć szczególnie sporo było ludzi młodych i w średnim wieku, którzy przyszli ze swoimi dziećmi. To dobry prognostyk na kontynuację działalności naszego trójmiejskiego koła sanoczan - dzielił się wrażeniami z „TS” jego prezes Krzysztof Szombara.

        Tradycyjnie łamano się opłatkiem, składając sobie życzenia. Na stołach królowało świąteczne menu, z barszczem z uszkami w głównej roli. Wspomniano członków Towarzystwa, którzy w ostatnim roku odeszli z tego świata, a było ich aż czterech. Wśród nich Czesław Florek, b. prezes koła. Ich pamięć uczczono minutą ciszy.

        W gronie uczestników spotkania byli seniorzy m.in. znani w Trójmieście sanoccy lekarze: Władysław Pyrcak (brat śp. Michała) i Franciszek Patała, prawnik Zenon Knypl, b. prezes Towarzystwa w Sanoku Zbigniew Koziarz, współpracujący z „TS” Zbigniew Adamski, byli wspomniani wcześniej przedstawiciele młodszego pokolenia: Maciej Osika z żoną Reginą, państwo Gockowie, Dąbrowscy i wiele innych osób z sanockim rodowodem.

Sanoczanie z Wybrzeża podczas spotkania noworocznego w jednej z sopockich restauracji. Jak oceniają, atmosfera była przeurocza

Wspominano wspólnych znajomych, dzielono się wiadomościami płynącymi z Sanoka. Atmosfera spotkania była serdeczna, bardzo rodzinna. Z dużym zadowoleniem przyjęto artykuł pt. „Sanockie gwiazdy świecą nad morzem” o aktorce gdyńskiego teatru Beacie Buczek-Żarneckiej, jaki ukazał się w świątecznym numerze „Tygodnika Sanockiego”. Mówiono o innych skupiskach sanoczan: w Warszawie, Wrocławiu, gdzie też istnieją koła, zastanawiając się nad nawiązaniem z nimi kontaktów. Pomysłów było wiele, jedno było pewne: „sanoczanie w Trójmieście będą trzymać się razem!”, z czego bardzo się cieszymy.

emes

Źródło: Tygodnik Sanocki, 7/1207 z 13 lutego 2015r.


do strony głównej

Ostatnia zmiana tej strony: luty 2015 r.