Tradycyjne strachockie potrawy wigilijne

 

Kwas wigilijny

Składniki:
    kwas z kapusty (inaczej "kwas z beczki")
    pietruszka, marchew, cebula, seler
    kilka suszonych grzybów (najlepiej borowików)
    kasza jęczmienna sól, masło , mąka na zasmażkę ("opcjonalnie")

Przepis:
Kwas przegotować, dodać tyle wody by nie był zbyt kwaśny (kwaśny ma być, ale w miarę, "do smaku").
Włożyć cebulę oraz pokrojone (niezbyt drobno, na duże kawałki) pietruszkę, marchew, seler.
Cebulę uprzednio przypiec na płytce.
Dodać trochę masła (podobno obecnie kwas bywa także gotowany na rosole z kury, w oryginale tłuszczem był olej lniany - potrawa powinna być postna!).
Gdy jarzyny są już dobrze podgotowane wsypać kaszę jęczmienną.
"Na boku" ugotować kilka grzybów (w kwasie źle się gotują).
Wlać wraz z wywarem do zupy.
Potrawa jest gotowa gdy kasza się ugotuje.
Na koniec bywa dodawana zasmażka.
Podaje się z białym, pszennym pieczywem jako pierwszą potrawę wigilijną.

Przygotowania wstępne:
Dwie główki kapusty poszatkować, wkładać po trochę do odpowiednio dużego garnka kamionkowego (może być metalowy emaliowany), solić i ugniatać, tak aby wypłynął sok.
Podobno można mniej ubijać i zalać ciepłą przegotowaną wodą.
Dobrze jest na koniec dodać skórkę z chleba (w Strachocinie dodawano "kwaśne ciasto", używane do pieczenia chleba).
Odstawić pod przykryciem na jakieś 10 dni.
Otrzymujemy w ten sposób kiszoną kapustę.
Kiszoną kapustę można kupić w sklepie ale obecnie często sprzedają ją bez kwasu, który jest niezbędny do ugotowania potrawy, stąd konieczność samodzielnego kiszenia. Podobno od biedy kwas da się uzyskać zalewając kupioną kapustę wodą i, po wymoczeniu odcedzając ją, ale to niewątpliwie nie to samo.
Ukiszoną kapustę można używać do surówek, można z niej też ugotować kapuśniak albo bigos.
W niektórych regionach (np. w Gdańsku) można dostać (trzeba wiedzieć gdzie o niego pytać) butelkowany kwas z kapusty.

Uwagi:
1. Gotuje się wyłącznie (no, nieomal wyłącznie) na wigilię.
2. Dla Strachoczanina wigilia bez kwasu jest niewyobrażalna, wręcz "nieważna".
(natomiast żadnych tam zup grzybowych czy barszczy na wigilię się tam nie podaje; ściślej, nie podawano, świat się zmienia szybciej niż myślimy).
3. Co ciekawe, kwas wigilijny nie jest znany ani w pobliskim Sanoku ani w żadnej z sąsiadujących ze Strachociną wsi. W żadnej, z wyjątkiem jednej, jedynej. Z wyjątkiem Srogowa, wsi zasiedlonej w XVI wieku tatarskimi jeńcami.
Musi to dawać do myślenia.
Wiemy także, że był gotowany, jako potrawa wigilijna, w przedwojennym Lwowie. Pochodzące stamtąd rodziny (pewno tylko niektóre, znamy jedną) nadal kultywują ten zwyczaj, uznając go za istotny dla swojej tożsamości.
Podobną potrawę (kapuśniak bez kapusty) gotuje się na Litwie i na Białorusi, zatem w krajach dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego,
skąd pochodzą strachoccy Piotrowscy.
4. Na ogół potrawa smakuje osobom, które stykają się z nią po raz pierwszy.

Grzyby wigilijne

Składniki:
    grzyby suszone (najlepiej borowiki, w Strachocinie jedynie borowiki nazywano grzybami!)
    marchew, pietruszka, cebula
    oliwa (w oryginale olej lniany)
    sól, pieprz, śmietana do podbicia

Przepis:
Grzyby suszone namoczyć na noc.
Wodę odlać.
Grzyby zalać nową wodą, dodać tłuszczu, posiekanych marchwi i pietruszki, posiekanej drobniuteńko podsmażonej na oliwie cebuli.
Gdy się ugotują (po kilku godzinach) wyjąć, posiekać i znowu włożyć do sosu.
Jeszcze podgotować, podbić śmietaną.

Uwagi:
1. Zamiast grzyby siekać można je łamać jeszcze przed namoczeniem, gdy suche i łamliwe, co wydaje się być roztropne.
2. Duszone świeże grzyby nawet się nie umywają do tak przyrządzonych!

 
Do witryny Stowarzyszenia Piotrowskich ze Strachociny
Powrót do witryny Stowarzyszenia Piotrowskich ze Strachociny"