Kult Św. Andrzeja Boboli we wsi rodzinnej, Strachocinie


Już od lat 1930-tych (kiedy ks. Jan Poplatek wydał swoją książkę) historycy św. Andrzeja Boboli uważają Strachocinę za miejsce Jego urodzenia. Jednak aż do połowy lat 1980-tych mało który ze Strachoczan wiedział, że jest Jego rodakiem.
Zmieniło się to dopiero po przybyciu do wsi księdza Józefa Niżnika. To on wykreował Strachocinę na znane miejsce kultu Świętego Męczennika.
Ks. Józef Niżnik Na zdjęciu obok otaczają go siostry ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rycerstwa Niepokalanej.
Również one znalazły się w Strachocinie za sprawą księdza Niżnika
Wszystko zaczęło się w roku 1988.
Wtedy to, 16 maja, podniosła uroczystość z udziałem księdza. biskupa Ignacego Tokarczuka zainaugurowała kult św. Andrzeja, zaś 17 września wbudowano kamień węgielny pod klasztor.

Cała sprawa ma posmak sensacji.
Ksiądz Niżnik trafił do Strachociny najzupełniej przypadkowo. W 1983. był tam na krótkim zastępstwie (miejscowy proboszcz przebywał, chory, w jednej z krakowskich klinik). W nocy (z 10 na 11 września) obudziło go uderzenie w rękę. Zobaczył nad sobą jakąś postać - "smukłą, na czarno ubraną i z czarną brodą". Próbował ją schwytać, ale oddaliła się do okna i ... zniknęła. Rano dowiedział się, że na strachockiej plebanii "straszy" już od niepamiętnych czasów, a choroba proboszcza ma związek z podobnymi "wizytami".
Poruszony zdarzeniem postanowił zrezygnować ze studiów na KUL i zostać w Strachocinie, by sprawę zbadać. Objął funkcję proboszcza (ku radości poprzednika, którego przeniesiono do malutkiej, beskidzkiej wioski, gdzie nareszcie znalazł spokój).
Tajemnicze "odwiedziny" powtarzały się wielokrotnie przez następne cztery lata. Wkrótce skojarzył je ze św. Andrzejem, strachockim rodakiem. Dowiedział się też, że Ojciec Pio przekazał pewnej zakonnicy z Nowego Żmigrodu informację, że św. Andrzej pragnie kultu w Strachocinie.
16 maja 1987, w rocznicę męczeńskiej śmierci Świętego odprawił uroczystą Mszę Św. z procesją eucharystyczną i dziękczynnym Te Deum. Wygłosił podniosłe kazanie, w którym mówił m.inn.: "Chcemy Ciebie, Andrzeju Bobolo, nasz Święty, za szczególnego patrona i opiekuna. Dzisiaj wołamy: CHCEMY CIEBIE. A wołanie to wynika z historycznej przeszłości, że Ty jesteś nasz[...]. Skoro tu jest Twój początek, skoro tu tkwisz korzeniami to Strachocina wielkimi literami zapisana jest przed Bogiem. ...
W tę noc po raz ostatni pojawiła się tajemnicza postać.
Niedługo potem ks. Niżnik napisał list do Sanktuarium Andrzeja Boboli w Warszawie z prośbą o relikwie Świętego. Prośbę tę spełniono. Relikwie wniesiono uroczyście 16 maja 1988. Ksiądz biskup Tokarczuk wygłosił wzruszającą homilię.
Bobolówka Odtąd, co roku, 16 maja w Strachocinie odbywają się wielkie uroczystości, gromadzące rzesze ludzkie z całej Ziemii Sanockiej (i nie tylko) pod przewodnictwem biskupów przemyskich.
Począwszy od 1992 r. mają one miejsce na terenie tzw. "Bobolówki", miejsca gdzie - według tradycji - stał dworek, w którym urodził się Święty. Do dziś zachował się tam jedynie stary, zaniedbany park. Obecnie wybudowano w nim kaplicę polową zwieńczoną napisem: Miejsce to wybrał sam.


(zdjęcia pochodzą z książki ks. Mirosława Paciuszkiewicza: "Znów o sobie przypomniał. Św. Andrzej w Strachocinie")


Ostatnia aktualizacja: 1 marca 1999