SPRAWOZDANIE
z jesiennego zebrania Wybrzeżowych Sanoczan
w dniu 22 września 2018 w Malborku

      Spotkanie to planowaliśmy już od wiosny, pod umownym hasłem „jesiennego pieczenia ziemniaków”. Dzięki naszej koleżance Eli Wierzbickiej udało się to załatwić w Malborku, nad Nogatem, naprzeciw Zamku, w „Bistro na Fali”. Drobiazgowe ustalanie kto może przyjechać sprowadziło się do daty 22 września, bo w tym dniu mogło najwięcej osób. I tak z 35 osób powiadomionych było tylko 11 osób i dwie osoby nowe z Malborka kol. kol. Zdzisław i Maria Kwasek, związani z Ziemią Sanocką przez długoletnie zamieszkanie w Czarnej i Woli Sękowej.

      Z Gdyni wyjechaliśmy pociągiem o 1115. Był to pociąg Linii Pomorskiej. Zarówno wagon jak i obsługa prezentowały się świetnie ale za stacją Pszczółki pociąg zepsuł się. Do Malborka przyjechaliśmy 1 godz. później.
      Tam czekał już na nas kol. Bogdan Kociumbas z żoną, a także przygotowany na 13 osób stół w zacisznym pawilonie.

      Kierownictwo i obsługa spisały się doskonale. Nutą przewodnią obiadu były oczywiście „pieczone ziemniaki” tyle tylko, że nie na ognisku a w piekarniku lecz za to były świetnie przyprawione i smakowały wybornie.
      Już wcześniej ustaliliśmy, że każdy indywidualnie będzie zamawiał potrawy, a było w czym wybierać. Nie patrząc na przystawki i zupy, w daniach drugich asortyment, zarówno smakowo jak i cenowo był rozległy - od dań jarskich aż po kotleciki z jelenia. Zarówno kartofelki jak i zamówione mięsa i dodatki były wyborne, smakowały znakomicie i wszyscy byli zadowoleni. Po obiedzie Koledzy ("z rękawa") serwowali pyszne nalewki własnej roboty, niektórzy zamówili jeszcze słodkie desery. Oczywiście miłym rozmowom nie było końca, trochę nieśmiało pośpiewaliśmy.
      Pogoda była wspaniała, pełne słońce. Trochę chłodnego wiatru to było nic w porównaniu do prognozy w telewizji, która zapowiadała zimno, wiatr i deszcz.

      Wyjechaliśmy nieco szybciej niż planowaliśmy aby nie przesiadać się w Tczewie. Już o 1615 niestety byliśmy w pociągu. Na kolejnych stacjach wysiedli Władzio Pyrcak, Gienio Szałankiewicz, do Gdyni przyjechali Zbyszek Adamski, Ania Nowakowska, Julek Michenko i ja z żoną. Wierzbiccy i Kwaskowie zostali w Malborku, a Bogdan Kociumbas z żoną Urszulą samochodem pojechali do Nowego Dworu Gdańskiego.

      Pozostały nam wspomnienia i parę zdjęć.

      Zbigniew Koziarz


do strony głównej

Ostatnia zmiana tej strony: październik 2018 r.